Dieta

Ze względu na dużą ilość powtarzających się pytań dotyczących mojej diety w czasie chemioterapii  i po postanowiłam dołożyć ta zakładkę. Ten temat wydawał mi się jakoś mało interesujący.

Dieta cześć I – WODA, WODA, WODA

Po pierwsze piłam dużo wody. Woda wiadomo oczyszcza i wypłukuje toksyny z organizmu. Piłam ogromne ilości wody, tak jakbym chciała wypłukać tą chemie czy raka z siebie. Minimum 3 litry dziennie, w czasie chemii nawet więcej. Czasem zgrzewkę wypijałam dziennie.

Nawet jak nie jesteśmy chorzy powinniśmy zacząć pić dużo wody.

Woda – niezbędna jest do każdej przemiany nawet, gdy chcemy zmienić swoje życie na lepsze powinniśmy zacząć właśnie od wody.

Przemianę swojego życia na lepsze nawet moja córka zaczęła też od zwiększenia picia wody dziennie do 2 litrów.

Dlaczego?

Moja córka bagatelizowała tą ważną czynność z dwóch powodów: nie sądziła, że to aż tak ważne i dla własnego sumienia wliczała w bilans wodny kawę, herbatę, zupy. To podstawowy błąd. Po drugie, nie lubiła korzystać z publicznych toalet, potem jest problem gdzie tu pójść siku.  I tak piła wody drastycznie mało

Dopiero jak zaczęła mieć problem z nerkami, bóle przy wstawaniu rano w okolicy dołu pleców, pojawiły się worki pod oczami, skóra zrobiła się mało elastyczna i zaczęła wyglądać staro, dodatkowo miała uporczywe tzw.: migreny ostre bóle głowy z mdłościami i nadwrażliwością na światło.

Zaczęła szukać przyczyn wewnętrznych, stosując swoją terapie, dotarła najpierw do przekonań, które pokazały jej problem z wyrażaniem własnych potrzeb, a one doprowadziły ją do picia wody. A ja sobie przypomniałam jak instynktownie piłam ogromne ilości wody podczas chemioterapii.

Pozdrawiam Irena.

Teraz pare mądrych słów od córki:

W końcu zainteresowałam się wodą na poważnie. A przecież

Woda – to symbol życia, płodności i oczyszczania. Jeden z czterech podstawowych żywiołów.

Według lekarzy, każdy z nas potrzebuje około 2,5 l wody dziennie.

Jak jest z tą ilością naprawdę? Jak to policzyć?

Jedną z zasad jest to, że im więcej pokarmów przyjmujemy, tym więcej będziemy musieli dostarczyć wody, aby odpowiednio nawodnić organizm. Zasada jest taka, że na 1 kalorię przypada 1 mililitr wody. Czyli więcej jesz, więcej pijesz. Innym podejściem jest uzależnienie ilości spożywanej wody od tego ile ważymy. Wzór jest tutaj odrobinę bardziej skomplikowany i przedstawia się następująco:

– 30 mililitrów wody na każdy kilogram masy ciała lub

– 1 litr wody na 30 kg masy ciała

Możesz też podzielić swoją aktualną wagę przez 30 wtedy dokładnie będziesz wiedzieć ile pić wody dziennie.

Przykład: jeśli ważysz 60 kg to „60 : 30 = 2”, czyli powinieneś pić 2 litry wody dziennie.

Bardzo ważne jest picie wody zaraz po przebudzeniu i to właśnie wtedy powinniśmy wypijać największą jej ilość w ciągu dnia. Aby wiedzieć dokładnie, jaka to ilość uzyskany wynik podziel jeszcze na 3

Przykład: 2 litry : 3 = prawie 0,7 litra po przebudzeniu.

 Przy dużym udziale błonnika w diecie również należy pić więcej wody, ponieważ jest ona wiązana i szybciej usuwana podczas wydalania z organizmu.

Wypicie naraz dużej ilości wody też jest nie wskazane, może  to spowodować szybsze wypłukiwanie soli mineralnych (sodu, potasu) z organizmu.

Słyszałaś kiedyś, że nie powinno się pić w trakcie posiłków? To prawda, ponieważ zmniejsza to stężenie enzymów trawiennych, a to utrudnia trawienie. Powoduje to również, że spożywany pokarm zlepia się z żołądku, a to z kolei sprawia, że aby się najeść trzeba zjeść więcej. Najlepiej wypić szklankę wody 10 minut przed i po jedzeniu.

Nie zalecam także picia wody gazowanej,  znajdujący się w niej dwutlenek węgla, uwalnia się w żołądku, przez co rozciąga jego ściany. Powoduje to pobudzenie zakończeń nerwowych w ścianie żołądka, skąd bodźce przechodzą do ośrodkowego układu nerwowego. Wynikiem tego jest zahamowanie pragnienia, a także często uczucia głodu. Jest to pozorne wyrównywanie utraty wody.

 

Wodę gazowaną zaleca się za to pić po zakończeniu pracy fizycznej czy wysiłku sportowym, gdyż wchłania się ona szybciej z przewodu pokarmowego i nasila wytwarzanie moczu. W ten sposób przyspiesza się wydalanie niepotrzebnych produktów przemiany materii, które powstają przy wzmożonym wysiłku fizycznym.

Nie należy pić większych ilości wody przegotowanej, która z zasady jest hipotoniczna i tym samym zwiększa wydalanie wody przez nerki, przyspieszając odwodnienie organizmu. Dlatego też picie kawy czy herbaty nie powinno się wliczać do bilansu wodnego.

 

Jeśli ktoś nie pije dostatecznej ilości płynów, zakwasza swój organizm. Niewłaściwe odżywianie, brak ruchu, palenie, stres,  zakłócają równowagę kwasowo-zasadową organizmu. Organizm zakwasza się i zatruwa. Kwasy odkładają się w stawach i tkankach w postaci soli niszcząc strukturę komórek. Inne trucizny – takie jak metale ciężkie – organizm magazynuje, ponieważ nie nadąża z ich rozkładem i usuwaniem. Zaczynając pić większe ilości wody usuwamy z organizmu wszystkie te uboczne produkty przemiany materii.

Woda, więc tak jakby wypłukuje toksyny z organizmu, wspomagając prace wszystkich układów i tkanek.

Sama woda nie neutralizuje toksyn, ale wspomaga pracę nerek, które przyczyniają się do oczyszczania naszego organizmu z odpadów metabolicznych. Brak odpowiedniej ilości wody w organizmie sprawia, że nerki nie mogą wykonywać swojej pracy prawidłowo, a toksyny zalegają w organizmie.
Z tego też powodu możemy częściej korzystać z toalety. Jednak wkrótce funkcje organizmu „dostosują się” i wraz z oczyszczaniem przerwy pomiędzy oddawaniem moczu staną się coraz dłuższe.

JuŻ 10% ubytek wody z organizmu powoduje całkowita niezdolnoŚĆ do wykonywania jakiegokolwiek wysiłku fizycznego.

Organizm sygnalizuje to dręczącym pragnieniem, co odpowiada 6-7%masy ciała).
Gdy straty wody przekraczają 20-22% człowiek umiera.

CO DAJE PICIE DUŻEJ ILOŚCI WODY?

  • Powstrzymuje apetyt
  • Poprawia trawienie
  • Pobudza metabolizm
  • Pomaga w odróżnieniu głodu od pragnienia
  • Redukuje cholesterol
  • Poprawia funkcjonowanie wątroby
  • Wypłukuje z organizmu toksyny
  • Pomaga w pozbyciu się problemów jelitowych
  • Redukuje cellulit
  • Pomaga w rzeźbieniu mięśni
  • Nawilża skórę, przez co poprawia jej wygląd i elastyczność
  • Dotlenia organizm
  • Pomaga w dostarczaniu składników odżywczych do wszystkich narządów
  • Reguluje temperaturę organizmu
  • Zwalcza zmęczenie i dodaje energii
  • Pomaga we wzroście czerwonych krwinek
  • Poprawia „nasmarowanie” stawów
  • Poprawia wydolność organizmu w czasie ćwiczeń
  • Poprawia funkcjonowanie serca i minimalizuje ryzyko zawału o 41%
  • Redukuje bóle pleców
  • Redukuje bóle głowy
  • Redukuje bóle pleców
  • Poprawia pamięć oraz koncentrację
  • Utrzymuje w dobrym nastroju
  • Zwalcza skurcze
  • Pomaga zwalczyć gorączkę
  • Poprawia wzrok
  • Niweluje nieświeży oddech oraz dyskomfort spowodowany spierzchnięciem ust, suchością gardła oraz opuchnięcie języka
  • Poprawia funkcjonowanie nerek, zmniejsza infekcje dróg moczowych oraz kamicy nerkowej.

 

CO PIĆ? Co decyduje, jaką wodę wybieramy?

Często jest to cena, znana marka, dobra reklama w telewizji. O wiele rzadziej czytamy, co faktycznie siedzi w butelce. Wiele konsumentów zapomina, że na sklepowych półkach znaleźć można trzy główne gatunki wód – wody mineralne (z wysoką ilością cennych minerałów), wody źródlane oraz wody stołowe.

Podział wód pitnych, źródlanych i stołowych w zależności od zawartości soli mineralnych.

Rodzaj wody Zawartość soli mineralnych (mg/l  wody)
Bardzo niskozmineralizowana >50
Niskozmineralizowana 50-500
Średnio zmineralizowana 500-1500
Wysokozmineralizowana >1500

 

Pamiętaj, że prawdziwa naturalna woda mineralna powinna zwierać 1000 mg (1 g) minerałów w 1 litrze. Wody o niższej mineralizacji są wodami źródlanymi.

Najlepiej pić wodę mineralną. O wysokim stopniu nasycenia solami mineralnymi. Ważne jest nie tylko ile ma soli mineralnych, ale też, jakich: dla mnie najważniejszy jest magnez, wapń i potas. Pamiętaj, że sód i chlor (NACl) to składniki soli kuchennej, której mamy, aż nadmiar w diecie.

Jak sprawdzić ile czego zawiera nasza woda?

Przy wyborze wody najważniejsze jest zapoznanie się z jej składem chemicznym umieszczonym na etykiecie. Na podstawie ilości zawartych w wodzie kationów i anionów poszczególnych związków chemicznych (magnezu, wapnia, wodorowęglanów, sodu i siarczanów) dobieramy taką, która najbardziej odpowiada naszym potrzebom.

Oprócz magnezu i wapnia duże znaczenie dla organizmu człowieka mają wodorowęglany. Alkalizują one kwasy żołądkowe i są dobre dla osób cierpiących na nadkwasotę. Mają także korzystne działanie w początkowych stadiach cukrzycy – obniżają zawartość cukru we krwi i moczu.

Wodorowęglany w wodzie

Wód zawierających znaczne ilości wodorowęglanów (powyżej 600 mg/l) nie powinny pić w dużych ilościach osoby mające niedokwasotę, a ponad 2000 mg/l – ludzie zdrowi, bo to może zaburzyć ich procesy trawienne.

 

Siarczany w wodzie

Bardzo dobre działanie wykazują także siarczany, gdy ich zawartość wynosi co najmniej 250 mg/l. Wpływają one pozytywnie na przemianę materii, zwiększają wydzielanie żółci. Przy poziomie powyżej 600 mg/l mogą niekiedy powodować biegunki.

 

Sód w wodzie

Kontrowersyjnym składnikiem wód jest sód. Występuje on w wielu wodach mineralnych w ilościach powyżej minimalnej wymaganej – 200 mg/l. Zapobiega odwodnieniu organizmu i utrzymuje równowagę kwasowo-zasadową. Problem jednak w tym, że spożywamy go w nadmiernej ilości. Ale nie jest temu absolutnie winna woda, lecz inne produkty spożywcze. Dlatego zwracanie uwagę na sumę składników mineralnych,  może być błędne przy wyborze wody, bo znaczna ich cześć to Sód, którego i tak mamy w nadmiarze.

Potas w wodzie

Jest bardzo potrzebny organizmowi, zwłaszcza do prawidłowego funkcjonowania serca. Jednak należy pamiętać,  że  żadna woda nie dostarczy odpowiedniej ilości tego pierwiastka.

 

Aby woda nie straciła swoich właściwości, należy ją odpowiednio przechowywać.

Jak przechowywać wody butelkowe?

Wody butelkowane trzymaj w miejscu ciemnym i chłodnym. Wtedy zachowają pełnię swoich właściwości. Zapomnij o piciu prosto z butelki (chyba że jest to mała butelka z dzióbkiem), bo do wody trafia wówczas wiele bakterii.

 

Tyle z teorii. Tak, tak już samą siebie przekonałam, że to bardzo ważne pić te 2 litry wody dziennie. Tylko w praktyce to jest dużo gorzej to wykonać.

Jak tego dokonać? Oto 5 prostych zasad, które ja stosuję:

1.Kupuj wodę mineralną w zgrzewkach.

Zawsze będziesz mieć jej zapas w domu. Najlepiej niech to będą zgrzewki dużej 1,5l i małej 0,5l wody. W ten sposób zawsze będziesz mógł się jej napić, zabrać na trening, na rower, do pracy, zapakować dziecku do szkoły. Po prostu wrzucić do torebki lub plecaka.

2.Kontroluj ile dziennie wody wypijasz.

Polecam aplikację na telefony, lub notowanie w notesie i picie w szklankach. W ten sposób wiesz ile wypijasz. Dla mnie to było dość uciążliwe.

  1. Bilans wodny i butelkowy.

Ja stosuje BILANS BUTELKOWY tzn: podpisuje butelkę dużej wody mineralnej markerem swoim imieniem. Wszyscy domownicy wiedza, że to moja woda i nie mogą z niej pić. Po pierwsze wiem, ile dziś wypiłam. Po drugie jest to bardzo higieniczne, każdy pije tylko ze swojej podpisanej butelki. Kontrolujesz nie tylko siebie, ale i dzieci. Gdy pili z innego źródła to trudno, wypiją dziś więcej następnym razem będą się pilnować. Wieczorem, jeśli butelka nie jest pusta znaczy, że się opierdzielałam z piciem cały dzień i musze nadrobić i wypić całość przed pójściem spać.

Bilans wodny 2000l.

-Wypijaj 2 szklanki wody po przebudzeniu, 500 ml. Nie wlicza się do bilansu butelkowego. Zaczynamy od jednej, potem sam organizm będzie chciał więcej. Ja wypijam 1 szklankę po obudzeniu, a drugą po porannym prysznicu.

Bilans butelkowy 1500ml:

-szklanka wody przed każdym posiłkiem i może być po (3 posiłki dziennie 725 ml-1500ml). Staramy się nie pić wody w trakcie posiłków.

-1-2 szklanki wody w trakcie i po wyjściu z pracy lub w trakcie jazdy samochodem (500ml).

-jeśli nie pijemy wody po posiłku pijemy przed poranna i wieczorną toaleta i przed pójściem spać po szklance razem 750 ml.

Razem 1500 ml bilansu butelkowego + 500 ml nad czczo rano =2000l bilansu wodnego na dzień.

  1. Pamiętaj o dodatkowym uzupełnieniu płynów przy kawie i treningu.

-szklanka wody przed lub po wypiciu herbaty czy kawy, by uzupełnić sole mineralne i odwodnienie wywołane tą używka. Czasem się nawet kawy odechciewa J. Uwaga Nie wlicza się do bilansu butelkowego i wodnego, jest to woda, którą powinniśmy wypić dodatkowo.

-uzupełniane wody w trakcie ćwiczeń fizycznych, mała butelka wody 500ml. Nie wlicza się do ogólnego bilansu butelkowego i wodnego, jest to woda, którą powinniśmy wypić dodatkowo.

  1. Dodatkowe picie zup, soków, jedzenie owoców- nie wliczamy do bilansu wodnego. Tylko nie musimy uzupełniać tych płynów woda, jak w przypadku kawy i herbaty.



II. Sok z surowych buraków – przy chemioterapii.

Tak, tak i jeszcze raz tak.

Cudze chwalicie a swojego nie znacie. Dlaczego? Przede wszystkim, dlatego, że jest tani i wpływa korzystnie na cały organizm. Zaraz przyjrzymy się burakowi bliżej.

Szklanka surowego soku z buraków potrafi zdziałać cuda: uchroni przed katarem, uwolni od zgagi, obniży ciśnienie krwi, działa antyrakowo i doda sił.

Dieta mamy poza wodą składała się z soku z surowych buraków. Szklankę wypijała rano w południe i wieczorem. Dzięki temu miała bardzo dobre wyniki krwi.

 Dlaczego? Co się kryje w buraku?

 Według przekonań naukowców czerwony burak ćwikłowy ma właściwości antynowotworowe, gdyż zawarte w nim barwniki zwane betacyjaninami mogą chronić przed rozwojem komórek rakowych, a przy okazji odgrywają znaczną rolę w zapobieganiu chorobom serca.

Buraki dostarczają mało kalorii (w 100 gramach jest ich zaledwie 42), za to są dobrym źródłem błonika– z tych przyczyn warto po nie sięgać podczas diety redukcyjnej lub na co dzień, aby zachować szczupłą sylwetkę i zapobiegać zaparciom.

Co ważne,  buraki mają właściwości zasadotwórcze, dlatego wprowadź je do diety, jeśli gustujesz w zakwaszających produktach: mięsie, pieczywie, słodyczach, napojach alkoholowych, a także, gdy palisz papierosy.

Które buraki są najzdrowsze?

 Burak ćwikłowy musi być w dobrym gatunku, czyli mieć cienką skórkę, a w przekroju jednolitą barwę i błyszczący miąższ. Jego marmurkowata faktura świadczy o nadmiarze celulozy, która w żołądku fermentuje i jest ciężkostrawna. Najsmaczniejsze są buraki o średnicy nieprzekraczającej  8 cm. Jak wszystkie warzywa korzeniowe, im są większe, tym prawdopodobnie bardziej naszpikowane chemicznymi nawozami. Warto wiedzieć, że najwięcej walorów smakowych i zdrowotnych mają odmiany Czerwona Kula, Glob F1 i Burak Opolski.

Botwina a buraki

Botwina, czyli niedojrzała postać buraka ćwikłowego, jest mniej kaloryczna od buraków i w 89 proc. składa się z wody. Zawiera mnóstwo potasu, trochę fosforu, sodu i żelaza oraz witaminy A, B1, B2, PP i E. Do tego jeszcze kwasu askorbinowego, czyli witaminy C, ma tyle, co sok z cytryny. Uwaga! Podobnie jak inne liściaste nowalijki, ma bardzo dużo kwasu szczawiowego, który wiąże w organizmie wapń w szczawiany wapnia. Są to nierozpuszczalne kryształki powodujące bóle stawów i mogące nawet sprowokować ataki kamicy nerkowej. Dlatego przy botwince jak przy szczawiu pamiętajmy o dodaniu jajka do dania. Przy buraku już nie musimy się o to martwić.

Buraki wzmacniają układ krwionośny

 Buraki ze względu na zawarte w nich  żelaza, to wspaniały środek krwiotwórczy, dawno uznany przez medycynę naturalną. Zapobiega anemmi, co więcej, wspomaga leczenie białaczki. Zawarte w burakach barwniki należą do bardzo silnych przeciwutleniaczy i czterokrotnie zwiększają przyswajanie tlenu przez komórki. Wspomagają więc układ krwionośny.

Kwas foliowy, w który obfitują buraki, nie tylko warunkuje prawidłowy rozwój płodu, ale też pomaga usunąć z krwiobiegu homocysteinę – jej wysoki poziom może wywołać choroby serca. Buraki pomagają unormować poziom cholesterolu, przeciwdziałają też zwapnieniom naczyń krwionośnych.

Obniża ciśnienie krwi – badacze udowodnili, że azotany obecne w soku z buraków podnoszą we krwi stężenie regulującego ciśnienie tlenku azotu. Co ciekawe, im wyższe ciśnienie pacjenta, tym silniejsze działanie azotanów.


Wartości odżywcze buraków (w 100 g)  surowych/ugotowanych

Wartość energetyczna – 43/44 kcal
Białko ogółem – 1.61/1.68 g
Tłuszcz – 0.17/0.18 g
Węglowodany – 9.56/9.96 g (w tym cukry proste 6.76/7.96)
Błonnik – 2.8/2.0 g

Witaminy

Witamina C – 4.9/3.6 mg
Tiamina – 0.031/0.027 mg
Ryboflawina – 0.040/0.040 mg
Niacyna – 0.334/0.331 mg
Witamina B6  – 0.067/0.067 mg
Kwas foliowy –  109/80 µg
Witamina A – 33/35 IU
Witamina E – 0.04/0.04 mg
Witamina K – 0.2/0.2 µg

Minerały

Wapń – 16/16 mg
Żelazo – 0.80/0.79 mg
Magnez – 23/23 mg
Fosfor – 40/38 mg
Potas – 325/305 mg
Sód – 78/77 mg
Cynk – 0.35/0.35 mg


Składniki mineralne zawarte w burakach rozpuszczają się w wodzie, dlatego lepiej nie gotować buraków, chyba że w zupie. Buraki będą bardziej wartościowe, jeśli zostaną upieczone w skórce i obrane dopiero przed jedzeniem. A jeśli ktoś chce w pełni skorzystać z ich bogactwa, niech pije surowy sok z buraków.

Buraki pomagają w walce z wirusami

 Burak w każdej postaci wzmacnia odporność organizmu na choroby, zwłaszcza wirusowe. Jeśli więc dopadnie nas grypa  pijmy sok z buraka. Może on złagodzić ich przebieg. Buraki mają też działanie wykrztuśne, pomagają więc przy kaszlu.

 

Działanie zasadotwórcze buraków

 Dzięki właściwościom zasadotwórczym buraki przywracają równowagę w żołądku po zakwaszających go mięsiwach i słodyczach. Tradycyjne zestawienie tej jarzynki z potrawami z królika czy dziczyzny ma bardzo głębokie uzasadnienie. Buraki łagodzą też skutki nadużycia alkoholu.

Działanie zasadotwórcze buraków Potrawy mięsne i słodycze zakwaszają organizm. Dlatego warto jeść(pić) buraki, ponieważ pozwalają zachować równowagę w żołądku, odkwaszając go. Dobrze oddziałują też na zgagę czy nadużycie alkoholu.

Buraki, jako Naturalny detoks organizmu

Buraki przyspieszają „wyrzucanie” toksyn z organizmu, poprzez usuwanie kwasu moczowego. Zawarta w nich pektyna odpowiada za wydalanie metali ciężkich i cholesterolu z organizmu. Przez co oczywiście obniża poziom cholesterolu i przeciwdziała miażdżycy.

Poprawią przepływ krwi w mózgu

Azotany zawarte w burakach mają wpływ na naczynia krwionośne – rozszerzają je, przez co poprawiają przepływ krwi i tlenu. Dlatego też zwiększa się przepływ krwi i tlenu w mózgu, co wpływa korzystnie na demencję.
Działają przeciwnowotworowo

Buraki wymiatają wolne rodniki z organizmu, co wpływa korzystnie na nasze DNA i działa przeciw nowotworowo.

Buraki na nerwice i bezsenność, depresje.

Występująca w burakach betanina wpływa nie tylko korzystnie na regulowanie pracy wątroby, ale też wykorzystywana jest w niektórych formach leczenia depresji. Oprócz tego buraki zawierają tryptofan, który daje poczucie zadowolenia. Zawarty w nich kwas foliowy działa uspokajająco, więc pomaga przy problemach ze snem czy stresem. Poza tym buraki wzmacniają koncentrację i refleks, za który odpowiedzialny jest lit i magnez w nich zawarty.

Regulują funkcje wątroby.

Regulowanie funkcji wątroby, przewodów żółciowych i woreczka żółciowego Buraki zawierają dużo betaniny, która wpływa na regulowanie pracy wątroby, przewodów żółciowych i woreczka żółciowego, zaleca się je osobom chorym na wątrobę lub przy chorobach, którym towarzyszy odmineralizowanie kości i zębów.

Mam nadzieje, że już wszystkich przekonałam, dlaczego warto pić sok z surowych buraków, nawet, jeśli nie przepadamy za jego smakiem.

Mama nie lubiła pić tego soku, ale już wolała cokolwiek pić niż jeść. Zresztą jak tylko przestawała pić od razu spadały jej wyniki krwi i to drastycznie. Wyniki miała robione, co tydzień. Chemie miała brać, co trzy tygodnie.  Od tych wyników zależało czy dostanie następna dawkę chemii w terminie czy zaprzestaną leczenia, wiec szybko wracała do soku. Tak przeszliśmy wszystkie cykle chemii, pijać trzy szklaneczki dziennie surowego soku z buraków.




Podaje nasz przepis na:

Sok z surowych buraków i innych warzyw.

Dodawaliśmy inne warzywa by polepszyć smak, sam sok z buraka był dla mamy za mdły. Oczywiście dodatek innych warzyw jest dowolny, każdy powinien dodać to co lubi,

Potrzebne składniki:

0,5 kg surowych buraków

0,15 kg jabłek

0,15 kg marchwi

0,1 kg selera naciowego

i oczywiście sokowirówka.


Warzywa dokładnie myjemy. Do pracy ubieramy rękawiczki gumowe, bo burak farbuje ręce. Następnie obieramy buraki, marchew. Jabłka przecinamy na pół i pozbywamy się gniazd nasiennych.


Następnie, kroimy wszystkie warzywa na mniejsze kawałki, tak by zmieściły się w otworze naszej sokowirówki.


Do dzieła wyciskam sok.


Sok gotowy.


Podajemy w szklance i najlepiej pić zaraz po wyciśnięciu.

Smacznego! Na zdrowie.

Można go do 12 godzin przechowywać w lodówce.




III . Koktajl mleczny – czyli jak zrobić samemu w domu posiłek zastępczy.

W 2004 roku, gdy zaczęła się nasza przygoda z rakiem, na rynku nie było preparatów zastępujących posiłki. Teraz za to są dostępne, nawet je reklamują w telewizji. Za to ich cena nie zachęca do zakupu. Dlatego nawet i dziś warto pomyśleć o zrobieniu takiego posiłku samemu w domu.  Już wtedy miałam świadomość, że dieta i odżywianie się chorego ma bardzo istotny wpływ na jego kondycje fizyczną. Jak ma walczyć organizm z chorobą? Gdy sam ledwo funkcjonuje. Do tego w czasie choroby szczególnie takiej jak rak, chory boryka się z depresją, napadami lęku, jedzenie jest ostatnią rzeczą, o której pomyśli. Nie będzie miał na to ani ochoty, ani chęci. Na pewno nie skupi się na zrobieniu sobie wartościowego posiłku – to już rola rodziny. Mi nawet ciężko było namówić Mamę by cokolwiek zjadła. Łatwiej jej było coś wypić niż zjeść. Dlatego postawiłam na soki i koktajle.

O sokach z warzyw i buraka pisałam w poprzednim poście.

Dlaczego warzywa i owoce?

Męczenie chorego piciem soku, a nie tabletką z witaminami i minerałami? Tak łatwo dostępne na rynku, chętnie nam podawane i reklamowane przez przemysł farmaceutyczny polecane przez lekarzy.

Już zapomnieliśmy, że zanim na rynek weszły antybiotyki i preparaty chemiczne lekarze z powodzeniem leczyli choroby aktywując ludzki organizm do samodzielnej walki z chorobą.  Postęp techniczny spowodował to, że z jednej strony nieuleczalne stało się uleczalne, a z drugiej strony zachłyśniecie się tą wiedzą spowodowało, że zapomnieliśmy o zdolnościach samo leczenia naszego organizmu i tak dziecko zostało wylane razem z kąpielą. Zapomnieliśmy o samym chorym o jego zdolności do samo regeneracji, o naturalnych mechanizmach obronnych ludzkiego organizmu. Zamiast je stymulować i im pomagać zabijamy je, bo łatwiej podać tabletkę.

Umiejętnym odżywianiem można wpłynąć na działanie organów wewnętrznych, poprawić ich prace, ułatwić usuwanie toksyn z organizmu, stymulować nasz układ odpornościowy do walki. Na tych zasadach opiera się wiedza medycyny wschodu. Właściwe odżywianie powoduje, ze organizm zmobilizuje wewnętrzne rezerwy organizmu do walki z chorobą, włączając awaryjny system obronny.

Normalne funkcjonowanie układu immunologicznego człowieka zależy od ilości wolnych rodników w organizmie. Wolne rodniki są warunkiem procesów biochemicznych, a z drugiej strony, jeśli jest ich za dużo mogą działać destruktywnie na komórki. Najważniejsza jest równowaga, doprowadzenie wolnych rodników do poziomu niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania organizmu, bez możliwości ich działania destrukcyjnego.

Z uwagi na to, że procesy destrukcyjne w komórkach mają charakter utleniania substancje, które hamują proces powstawania wolnych rodników i unieszkodliwiają je, nazywane są antyoksydantami (przeciwutleniaczami). Do tej grupy należą witaminy i minerały. Do najbardziej aktywnych antyoksydantów zalicza się Wit E (tokoferol), i oczywiście najbardziej znana Wit C.

To nasz organizm najlepiej wie ile potrzebuje pobrać ich z pożywienia, powinniśmy dać mu tą szansę i je dostarczyć razem z pokarmem. Dlaczego nie w tabletce?

  1. Bo po pierwsze podanie czegoś w łatwo przyswajalnej formie może spowodować, że nasz organizm pobierze tego więcej niż potrzebuje.
  2. Po drugie obok tych substancji tabletka zawiera środki zbędne, które obciążą nam nasze nerki i wątrobę. Gdy jesteśmy zdrowi nie ma to znaczenia, ale przy chemioterapii ma to ogromne znaczenie. Nasza wątroba i nerki już i tak są bardzo obciążone, muszą przerobić i wyrzucić z nas całą tą chemię, którą dostajemy w kroplówce. Dostarczanie jej jeszcze większej pracy z zewnątrz, może być przysłowiową kroplą, która spowoduje przelanie się dzbana.

Dlatego starałam się unikać w diecie wszystkiego, co mogło obciążać prace wątroby i nerek. Dodatkowo naczytałam się, że sztuczne witaminy i minerały dodatkowo karmią raka.

  1. Tabletki, nie wypełnią nam jelit treścią pokarmową. Praca jelit jest bardzo ważna i to od brzucha tak naprawdę zaczynamy zdrowieć. Soki trawienne, enzymy i tak organizm będzie produkował. Jeśli jelita będą puste to negatywnie odbije się to na całym organizmie. Enzymy zniszczą nam nasze kosmki jelitowe, jelita zaczną się zapadać i powrót do pełnej ich sprawności po okresie głodówki na pewno będzie długi. Jak to przecież głodówki są zalecane dla zdrowia? Może ktoś zapytać? Tak, ale przy przejedzeniu, gdy nasze jelita są zabite treścią tak, że nie mogą już przez naturalny ruch jelit przesuwać pokarmu. Wtedy oczyszczająca głodówka wpłynie na poprawę naszej kondycji. Przy wyniszczeniu organizmu przy raku nie jest to wskazane.

Kiedyś przeczytałam na jakieś ciężarówce takie mądre zdanie: Wszystko, co masz w domu zostało przywiezione ciężarówką.

Pamiętajmy, że wszystko, co dostarczyliśmy do naszego organizmu zostało przetransportowane przez nasze jelita. Jeśli zepsujemy naszą ciężarówkę, inna nie dowiezie nam niezbędnego towaru. My mamy do dyspozycji tylko jedną ciężarówkę dbajmy o nią. Pozostawienie jelit pustych wystawienie ich na działanie soków trawiennych jest jak jazda samochodem po bezdrożu. Może się uda, a może nie. Jeśli poprzecieramy opony już dalej nigdzie nie pojedziemy nawet z lekkim ładunkiem. Dbajmy o to by chory miał wypełnione jelita. Czym? Polecam koktajle mleczne, kisiel, zupkę.

Dlatego witaminą i minerałom w tabletkach powiedziałam – nie, dziękuje.

To spowodowało, że zaczęłam szukać innych możliwości dostarczenia witamin i minerałów dla organizmu bez obciążania wątroby, a z możliwością wypełnienia jelit treścią pokarmową. Tak wpadłam na pomysł, że najbardziej przebadane i pewne na rynku są produkty dla niemowląt.  Właśnie ze wglądu na to, że niemowlęta mają jeszcze niewykształcony do końca układ trawienny produkty przeznaczone dla nich są wolne od konserwantów i innych środków, które nie obciążałyby prace wątroby i nerek a stymulowały prace jelit. Tak wpadłam na pomysł by robić mamie koktajle mleczne z mleka modyfikowanego dla niemowląt do 1 roku życia.

Zawierają one wszystkie niezbędne witaminy i minerały. 100 ml tego mleka to około 70 Kcal. W zależności od producenta oczywiście. Zawartość soli i minerałów jest wypisana w tabelce z tyłu każdego opakowania. Łatwo możemy zwiększyć kaloryczność takiego posiłku zwiększając ilość miarek na 100 ml wody. Z tyłu opakowania też jest instrukcja jak przygotować mleko dla dziecka.

Przykładowa instrukcja z opakowania zawiera informacje np:

dziecko 7 m-cy  i powyżej – zaleca się 7 płaskich łyżek na porcje (210 ml).

100 ml =90 ml wody +3 płaskie łyżeczki miarki =68 kcal

1 płaska łyżeczka=23 kcal.

W każdym opakowaniu jest miarka.

Skoro 1 płaska łyżeczka zawiera 23 kcal – a my chcemy uzyskać posiłek zawierający 300 kcal,

(średnia ilość kaloryczna obiadu), obliczmy:

300/23=13

Wyszło mi że na szklankę (ciepłej przegotowanej) wody 200ml powinniśmy dodać 13 płaskich łyżek miarki.

Opakowanie 350g takiego mleka dla niemowląt kosztuje średnio 20 zł. Opakowanie wystarczy na przygotowanie około 5 posiłków zastępczych zawierających 300 kcal. Koszt jednego to około 4 zł.



Do dzieła. Jak to zrobić ?To bardzo proste:

Odmierz szklankę (ciepłej przegotowanej) wody 200ml. Wlej do słoika, do którego masz szczelną zakrętkę.

 

 

Do tak przygotowanej wody powinniśmy dodać 13 płaskich łyżek miarki proszku mlecznego, by uzyskać 300 kcal w koktajlu. W wersji odchudzonej dodajemy 7 miarek, wtedy posiłek będzie miał 150 kcal.

 

 

 

 

 

 

 

By nie mieć grudek ja wlewałam ciepłą przegotowana wodę i mleko modyfikowane dla niemowląt do słoika, zakręcałam go i trzęsę jak szeikerem. Minuta i koktajl gotowy i ani jednej grudki.

Tak uzyskamy koktajl, który z powodzeniem zastąpi posiłek choremu.

W wersji de lux możemy dodać do niego zmiksowane owoce np: truskawki, brzoskwinie, banany lub jeśli ktoś woli kakao. Wszystko zależy co lubi nasz chory. Bawiąc się smakami możemy urozmaicić dietę chorego by smak koktajlu mu się nie znudził.

 



Wersja de lux koktajlu:

Do tej wersji ja użyłam banana.

Potrzebny też będzie mikser.

Zmiksowałam kawałki banana z odrobiną wody, by gotowa masa nie była za gesta. Tak przygotowany mus dodajemy do wcześniej przygotowanego mleka. Uwaga: Przy innych owocach nie dodajemy wody.

Jeszcze raz trzęsiemy słoikiem by się wszystko wymieszało.

I gotowe. Smacznego!



Możemy też pododawać tak przygotowane mleko do innych produktów np. do budyniu zamiast normalnego mleka.  Jeśli chory lubi budyń, a nie przepada za koktajlami to rozwiązanie gotowe. To świetny pomysł na wzbogacenie diety. Nasz chory zjada tylko budyń, a my jesteśmy spokojni, że dostarczyliśmy mu nie tyko odpowiedniej ilości kalorii, ale też witamin i minerałów w naturalnej przyswajalnej formie, bez obciążania wątroby.

Jak często? Taki koktajl chory powinien wypić, chociaż raz dziennie. Jeśli lubi i jest mocno wychudzony można mu podawać go dwa razy dziennie.

Tylko uwaga! Mama po wprowadzeniu posiłków zastępczych zaczęła tyć. Na początku to było nawet wskazane, bo choroba strasznie ją wyniszczyła i była bardzo wychudzona. Gdy zaczęła wracać do swojej wagi to się cieszyła, tym bardziej, że wszyscy jej znajomi ze szpitala, co też mieli raka chudli. Gdy uzyskała swoja normalną wagę, musiałam odchudzić koktajl by nie przesadzić w drugą stronę.

Wtedy wypijała już tylko jeden dziennie koktajl odchudzony o połowę. Ilość płynu dodatek owoców została bez zmian tylko ilość miarek mleka zmniejszyłam o połowę. Koktajle stosowaliśmy do momentu aż nie wrócił jej apetyt i nie zaczęła jadać normalnych posiłków, czyli w zasadzie przez cały okres chemioterapii. Te kroplówki odbierały mamie apetyt i chęć do jedzenia. Wszystko miało dla niej posmak chemiczny, sztuczny. Te koktajle w tym okresie bardzo nam pomogły.

Pozdrawiam wszystkich z miłością.

Aga