Jeśli starzenie się jest chorobą, to jaką informację przekazuje nam starość?
Objawy starzenia dają znać o sobie bez względu na to czy ich w sobie dostrzegamy czy nie.
Akceptacja dokuczliwych objawów jest pierwszym skutecznym krokiem do ich złagodzenia.
Jeśli udowadniamy sobie i innym, że mimo słabnących sił nadal jesteśmy silni jak za dawnych młodych lat , to nie tylko nic nie robimy aby się wzmocnić , ale jeszcze przyspieszamy proces starzenia zbyt forsując resztę zachowanych sił. Takie oszukiwanie siebie jak każde oszustwo prowadzi do czynienia krzywdy sobie i innym . Gdyby objawy polegały tylko na gorszym wyglądzie twarzy i ciała to niedostrzeganie ich może nie czyniłoby większego zła. Niestety starzenie organizmu jest dokuczliwe z powodu pogarszającego się samopoczucia całego ciała tak samo jak przy grypie, raku, czy innej chorobie. Podczas choroby zaleca się oszczędzanie sił by wzmocnić organizm do walki z chorobą. Wmawianie sobie że jestem zdrowy, jest to zwyczajne oszukiwanie siebie, by choroba bez przeszkód mogła się rozwijać.
Zakładając, że choroba jest nośnikiem informacji , to niezauważanie symptomów prowokujemy chorobę, by dawała silniejsze objawy które wymuszą ich zauważenie. Podświadomość powołała do życia w nas stwór w postaci jakiejś choroby w zależności co skrzętnie ukryliśmy i nie chcemy tego sobie uświadomić. Tak samo starzenie się jak każda choroba organizmu daje silniejsze objawy jeśli tych objawów nie zauważamy oszukując siebie że ich jeszcze nie ma. Dotyczy to również ujmując lub dodając sobie lat, wydawałoby się nieszkodliwe – czyżby ? Ukrywanie swojego wieku może powiększyć objawy starzenia się jeśli uwierzymy, że swój organizm możemy oszukać, tak to nie działa nie da się oszukać natury.
Uważam, że starość może być piękna, mimo naszego kultu młodości. Nie mogę odjąć sobie lat , ale mogę mimo podeszłego wieku stosować makijaż , chodzić do kosmetyczki , dbać o swoje zdrowie, swoje ciało by pięknie wyglądać w swoim wieku nie porównując się do osiemnastki. Każdy może być piękny w swoim wieku jeśli jest zadbany i tak samo każdy może być brzydki niezależnie od wieku. To, że czasem ktoś oceni po wyglądzie , że jestem młodsza , to jego problem i nie muszę jego oceny prostować. Najważniejsze, by nie oszukiwać siebie, a pięknym można być w każdym wieku a przeszkadzające w tym zmarszczki kosmetycznymi zabiegami ukryć jest jak najbardziej wskazane. Jeśli zmarszczki chcemy ukryć to je zauważamy , no ale z akceptacja ich przyznaję czasem jest problem i nad tym należy popracować , jeśli nie chcemy przyspieszać niechcianych objawów.
Związku z powyższym zadaję sobie pytanie jeśli starzenie się jest chorobą, to jaką informację przekazuje nam starość?
Odkryłam podczas swoich terapii, że starzenie się to skumulowane nasze i w pamięci komórkowej po naszych przodkach różne skrzętnie ukryte zdarzenia życia. Uważam, że odkrywając destruktywne emocje ukryte z powodu tajemnych zdarzeń swoich i swoich przodków uwalniamy się od chorób po odczytaniu zawartych informacji.
Według mnie, jeśli /odkryjemy / uświadomimy sobie wszystkie ukryte destruktywne tajemnice w podświadomości i przodków w pamięci komórkowej to wówczas pokonałoby się starość, ale jest to na nasze możliwości niemożliwe, może kiedyś w przyszłości pokonamy starość? Póki co staram się eliminować destruktywne przekonania, by ich mniej przekazać w spadku swoim potomkom.
Na dzień dzisiejszy nie ma sposobu aby odkryć – czyli uświadomić sobie wszystkie zakamuflowane destruktywne zdarzenia, w szczególności trudno odkryć te otrzymane w spadku po naszych przodkach.
Obecnie cieszę się i jestem wdzięczna Bogu, że mogę odkrywać w podświadomości jako detektyw swoich emocji ukryte zdarzenia swojego dzieciństwa po drodze uwalniając się z destruktywnych programów. Tym samym zauważyłam, że nie tylko pozbyłam się już niektórych chorób , ale o dziwo cofnęły się trochę objawy starzenia całego organizmu. Zachodzące u mnie zmiany są powolne, ale bardzo fascynujące i ciekawi mnie jak organizm mój zareaguje na dalsze odkrywanie ukrytych destruktywnych zdarzeń i programów zaprogramowanych z okresu dzieciństwa. Moje „ego” pokonuje moja ciekawość, oraz fascynacja zmieniania programu życia.
Jeszcze niedawno na zmiany byłam bardzo toporna, bo blokował mnie niesamowity duży lęk przed zmianą, a teraz fascynuję się zachodzącymi zmianami w swoim życiu. Dla mnie samej czasem jeszcze brzmi to niewiarygodnie, dopóki nie wyzwolę następnej w sobie „ euforii” z powodu usunięcia destruktywnego przekonania. Mimo swojego niedowierzania fakty dokonujących się zmian mówią same za siebie i nie muszę ani sobie ani nikomu niczego udowadniać. Staję się każdego dnia zdrowsza, silniejsza, młodsza i przede wszystkim szczęśliwsza. Za każdym razem po terapii jako detektywa swoich emocji z ciekawością obserwuję zachodzące zmiany w swoim życiu. Fajne jest to, że nie ma możliwości uczynienia sobie krzywdy, a trud i praca w pokonywaniu swojego „ego” jest niewymierny i nieoceniony. Irena
Great blog post. Really Cool.
Thanks-a-mundo for the article post.Really thank you! Awesome.
Some really nice and utilitarian information on this site, too I conceive the layout contains good features.