Destruktywne programy emocjonalne

 

/ usuwanie  następnych destruktywnych programów  z dzieciństwa /

Po ostatniej terapii „ Program przepukliny odblokowany” ciało  daje mi odczuć , że w podświadomości coś destruktywnego pozostało , wyraźnie  w dołku pod splotem słonecznym coś ciężkiego mi siedzi. Aby się przekonać  podczas terapii ARW i KU ponownie  wracam do wspomnień dzieciństwa związku z kłótnią Rodziców na plebanii. Wspomnienia zostały zachowane , ale już bez tych negatywnych silnych emocji.  Inne spojrzenie spowodowało w moim wnętrzu niesamowitą radość  i wdzięczność  z szacunkiem do moich Rodziców, Pani gospodyni , księdza i do całego zdarzenia jakie miało wówczas miejsce. Uświadomiłam sobie, że bez tej pracy mojej mamy i możliwości  przebywania nas dzieci na plebani  prawdopodobnie moje dzieciństwo nie byłoby tak fajne, a destruktywnych przekonań być może w innych  okolicznościach nabyłabym gorszych i już nie gdybam  co by było, gdyby było, by nie wprowadzać  w umyśle niepotrzebnego zamieszania.

„ Pamiętaj – nie ma łobuzów i ofiar, tylko aktorzy dramatu.” – Colin C. Tipping

Po dwóch terapiach ARW i KU wczuwając się w uczucia,  zadałam małej Irence pytanie , co teraz czujesz  związku z  przebywaniem na plebani?  W odpowiedzi spontanicznie poczułam skrępowanie,  bo musiałam być czujna, aby nie narazić się nikomu na krytyczne uwagi. Musiałam być grzeczna , dostosować się do panujących tam zasad, a to nie było łatwe. Wychowawcza rola Pani gospodyni polegała na sprawdzaniu, czy mam czyste ręce uszy i szyję, sprawdzanie jakie umiem wierszyki, jak czytam i piszę. Miałam problem z kaligrafowaniem pierwszych liter , aby nie narazić się na uwagi , kombinowałam aby uniknąć nielubianego pisania , angażując  się w pomaganiu prac kuchennych kucharce, odwlekając pisanie na później.  Najczęściej odwlekanie kończyło się upomnieniem, abym poćwiczyła w domu , ale za to Pani kucharce oferowaną  pomocą wkradłam się w jej łaski. Wiedziałam, że mnie lubi , ale ja na to nie zasługiwałam , bo wcale nie miałam ochoty pomagać, wybierałam tylko łatwiejsze  zajęcie.  Związku z  tą kombinacją   poczułam duży  WSTYD – aby nikt się o tym nie dowiedział , że nie lubię  pisać i pomagać w kuchni.

Zadałam małej Irence następne pytanie kiedy wcześniej  zrobiłam coś z lękiem o czym nikt nie mógł się dowiedzieć ?  Wczuwając się    pod wstydem w lęk   poczułam jak bardzo boję się odrzucenia.  Wchodząc w ten lęk odsłoniło mi się traumatyczne zdarzenie jak miałam trzy latka,  razem z innymi dziećmi  topiłam się na jeziorze  na kruchym lodzie .  Już widzę , jak  to zdarzenie   jest pierwotną przyczyną innych późniejszych destruktywnych emocji  zaprogramowanych na plebani. Jest to również pierwotna przyczyna mojego  programu raka płuc. Na wspomnieniu o tym zdarzeniu, pod splotem słonecznym w dołku zaczęło się coś dziać  trudne do opisania. Jaki  ma związek  topienie się trzyletniej Irenki   z odrzuceniem i innymi programami ?  Niebawem  tym ważnym  odkryciem podzielę się na blogu. Irena

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *