O CO NA FORUM ONKOLOGICZNYM CHODZI ?

 

Opatrzność nade mną czuwała , że  nie trafiłam na Forum Onkologiczne jak toczyłam walkę z rakiem i później z lękiem przed  wznową.

Według mnie to forum  na które ja trafiłam w 2013 r. jako irina48  powinno się nazywać forum beznadziei.

Na moje szczęście   trafiłam na to forum   jak już byłam odporna  na  czyjeś sugestie i stres spowodowany wrogością wobec  osoby która wyszła z raka, a przez medycynę uznaną za nieuleczalną.  W tej ludzkiej beznadziei chciałam dać odrobinę nadziei , że dopóki człowiek żyje wszystko jest możliwe.

Wszyscy byli omylni, tylko Pani Administrator odkryła prawdę, bo podchodzi do leczenia bardzo merytorycznie, dlatego  w poście   podważyła  wszystkie moje wyniki badań, nawet to badanie, że miałam przerzut do węzłów chłonnych.

obrazy posesja 018                                          serce 2

Mój ogród wiosną                                                                                                                         /plik serce ściągnięty/

Warto włożyć trochę wysiłku by poczuć piękno  wiosny w swoim ogrodzie, serce raduje się cały rok.

Jestem prostą kobietą, która sama ,  w desperacji  w obliczu śmierci sięgnęła i wypróbowała metodę wyleczenia z nieuleczalnego według  metody  C.C. Tippinga ; Alexandra Loyda ;  Eckharta Tolle  ; L.Hay   i innych znanych naukowców nie akceptowanych przez mafię farmaceutyczną.  Moje doświadczenie z tymi metodami zostało uwieńczone sukcesem wyleczenia z nieuleczalnego raka płuc.

Obrońcy mafii farmaceutycznej   ignorują moje  wyleczenie  bo nie dość, że nie jestem znaną osobą, to do tego jeszcze  nie mam naukowego wykształcenia. Takie przypadki takich osób jak ja , są nawet bagatelizowane przez media.

To jest  tak  – jak im mówię, że wyszłam z raka płuc – to wzruszają ramionami, że miała sobie takiego „raczka” z którym medycyna sobie bez trudu  poradziła , bo  jak by był złośliwy z przerzutem to bym już nie żyła.

Jak ja przedstawiam swoją medyczną dokumentację, to  twierdzą, że to tylko jest dokumentacja medyczna nieuleczalnie chorego, a ja jestem tylko w jego posiadaniu.

Na Forum Onkologicznym powołałam się na ustawę, że podszywając się pod nieswoją dokumentację jest karalne i na pewno moi wrogowie na forum by to wykorzystali. Na to Pani Administrator tego forum w poście odpowiedziała, że musiała być pomyłka w diagnozie. Nie wzięła tego pod uwagę, że mnie wykonano kilkanaście , czy nie kilkadziesiąt  zdjęć , TK i innych różnych badań podczas leczenia i zaraz po leczeniu przez wielu lekarzy i profesorów z dziedziny onkologii.

Wszyscy byli omylni, tylko Pani Administrator odkryła prawdę, bo podchodzi do leczenia bardzo merytorycznie  podważając wszystkie wyniki badań, nawet to badanie, że miałam przerzut do węzłów chłonnych.

Gdyby  z choroby wyszła znana osoba, to pisały by o tym wszystkie gazety, i media pokazywałyby znaną osobę  aż do znudzenia ubarwiając wszystko na swój sposób, bo dla kasy może odważyli by się sprzeciwić mafii farmaceutycznej.

Ja  na Forum Onkologicznym ujawniłam się opowiadając swoją historię z rakiem,   że  miałam DRP z przerzutem , żyję 9 lat  i mam się dobrze.  Swoją historią  nieoczekiwanie narozrabiałam.  Nie przewidziałam w najgorszych snach, że spotkam się  z opiekunami tego forum aż z taką wrogością, z powodu niżej pokazanej diagnozy i tego , że żyję  od diagnozy 11 rok a do tego  mam się dobrze jednocześnie w ten sam sposób pozbywając się innych chorób./ Zaznaczam, że nie prowadzę terapii dla innych  osób , czasem tylko wspomagam bliskich którzy mieli odwagę zmierzyć się ze swoimi lękami / .

Moja diagnoza  z wypisem

img124

Po zalogowaniu się na Forum Onkologicznym najpierw zażądano ode mnie całą dokumentację medyczną , bo sama diagnoza nie wystarczyła, którą jak się później okazało opiekujący się lekarze wcale jej nie przeglądali – oczywiście wysłałam.

Po wysłaniu dokumentacji  zarzucono mi , że nie jestem właścicielką przekazanej  dokumentacji, tylko jakąś  fałszywą podstawioną osobą , nie bardzo sprecyzowano po co?

Następnie prowokowano mnie, bym udowadniała, jak się ktoś w jednym z postów wyraził, Irena ma udowodnić na forum , że nie jest  wielbłądem.

Na ostatnim poście Pani Administrator podsumowała – cytat: „ Podsumowanie: ……Los sprawił, że znalazłaś się w grupie znaczącej mniejszości chorych leczonych radykalnie na DRP, i zostałaś wyleczona” – jasno z tego postu wynikało, że wyleczona przez lekarzy służby medycznej.

Z całym szacunkiem, jestem wdzięczna lekarzom, że poskromili we mnie tego raka, ale zakończyli leczenie z pozostawionym guzem.

W / w   cytowanym fragmencie postu zwyczajnie Pani Administrator  zinterpretowała moją diagnozę i wypis po chemii błędnie mijając się mocno z prawdą – a niby mówią o sobie że są bardzo merytoryczni.

Przede wszystkim  na moim wypisie jasno jest napisane, że zostałam wypisana z pozostawionym guzem o grubości  8mm na szerokości  3 cm , z ustnym dodaniem, że medycyna przedłużyła mi życie o 6 miesięcy i już w walce wyczerpała wszystkie swoje możliwości. Mogą mi jedynie poprawić komfort życia przez te miesiące jakie mi zostały. Od wypisu do dnia dzisiejszego  nie przyjmowałam więcej żadnych leków na raka.

Nie wiem na jakiej podstawie Pani Administrator w poście uznała, że zostałam wyleczona – według mnie było to zwyczajne świadome kłamstwo, tylko po co ?  Dlaczego z taką zapalczywością bronią przekazania chorym  nadziei ?

W jakimś celu w tym samym poście zaakcentowała, że moje DRP  było typem ograniczonym, mimo tego, że w diagnozie wyraźnie jest napisane, że był przerzut umiejscowiony w węzłach chłonnych, z których wykonano BAC  i wykryto – „ składniki komórkowe odczynowo  zmienionego węzła chłonnego. Miałam postawioną diagnozę, że komórki rakowe atakowały już głowę. Z diagnozy  wyraźnie podano , że miałam drobnokomórkowego raka płuca prawego z przerzutami, czyli był postacią rozsianą – a o której sama Pani Administrator w poście pisała , że jest całkowicie nie wyleczalny, czyli dokładnie tak jak moi lekarze  oznajmiający mnie wyrok.  O co tym opiekunom na forum chodzi?

Szkoda, że tak utrzymuje się w tajemnicy tych co wyszli z nieuleczalnej choroby, jeśli nie można  uzasadnić medycznie, że jest to możliwe, do tego stopnia, że utrudnia się nawet dawanie nadziei.

W sieci trudno znaleźć osoby które pokonały chorobę nieuleczalną, chociaż wiem, że tacy istnieją i nie dziwi mnie, że się nie ujawniają.

Uważam że nie ujawniają się dlatego, bo nie chcą przed nikim się tłumaczyć, że nie są oszustami, ani udowadniać, że swoją szansę na drugie życie zawdzięczają BOGU i swojej ciężkiej pracy pokonując lęki , stresy i destruktywne przekonania. Proszę mi wierzyć  nie jest to łatwe, by jeszcze aplikować sobie stresy  udawadnianiem, że nie jestem „wielbłądem” – jak to jedna z Pań napisała w mojej obronie w poście , za co jeszcze raz serdecznie dziękuję. A szkoda wielka, bo bez nadziei nikt raka nie pokona!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wyjście z każdej choroby jest możliwe. Skoro dokonałam tego ja – to może tego dokonać każdy, bo jeśli coś zrobiła chociaż jedna osoba to może to samo zrobić każda  inna bez wyjątku.   A może tego obawiają się obrońcy mafii farmaceutycznej?

Serdecznie wszystkim życzę dużo WIARY I NADZIEI w  walce z śmiertelną  chorobą . Irena

 

 

 

5 myśli nt. „O CO NA FORUM ONKOLOGICZNYM CHODZI ?

    1. Iren Autor wpisu

      Ja nadal nie wiem, dlaczego na forum onkologicznym zabroniono nieść chorym nadzieję, przecież jeśli nawet nie można uzdrowić ciała, to uświadomienie, że cierpienie przez chorobę nie poszło na marne, przynosi ulgę i nawet umierać jest łatwiej. Ja przez to przeszłam i wiem co mówię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *