Emocje po piątej chemii sięgały zenitu, co przedłożyło się na gorsze relacje z córką. Moje polepszające się samopoczucie, większe siły , nadal nie zmieniały rokowań co do mojego zdrowia, według mnie i moich lekarzy. Wiara w moje terapie mimo pozytywnych objawów, była bardzo słaba, by nie powiedzieć nikła. Nie wierzyliśmy, że wygram tą walkę z rakiem. Jeszcze dzisiaj opisując miniony czas walki wyzwalają się nam silne emocje. Podkreślam, że dzisiejsze emocje różnią się z tamtych dni , bo wówczas nikt nie dawał nam żadnych szans na uzdrowienie. Moje dobre samopoczucie, zwiększone siły i dość dobre wyniki badań przyjmowaliśmy jako remisja, tylko nie wiadomo na jak długo. Tak naprawdę to do dzisiaj się uważa, że zaawansowany rak płuc jest bez szans na wyleczenie. Każdy robi swoje , co uważa za słuszne? , a może niekoniecznie słuszne? Kto dojdzie czyja wina czyj błąd, a kto ma rację? Póki co wyciągnęłam wniosek, że nigdy się nie dowiem i nie będzie miało to znaczenia , jeśli przestanę swoim życiem kierować się akceptacją innych. Moja córka też chyba doszła do podobnego wniosku, bo zaczęłyśmy podejmować decyzje, a tym samym działać nie szukając wzajemnej akceptacji w tym samym temacie. Musiało to skutkować konfliktami i tak było. W tym wszystkim zbawienna dla nas była zasada mojej kochanej córki, że każdy konflikt ze mną kończyła zdaniem – PAMIĘTAJ, ŻE CIĘ KOCHAM , odpowiadałam jej tym samym – PAMIĘTAJ, ŻE JA CIEBIE TEŻ KOCHAM. Po takim zdaniu nasze konflikty siłą rzeczy łagodniały. Po wypłakaniu się i przemyśleniach wracałyśmy do siebie przytulając się , szczęśliwe, że znów jesteśmy razem, łącząc siły do walki z rakiem. Pomału uczyłyśmy się szanować odmienny punkt widzenia, szukać wspólnych rozwiązań. Różnice zdań i różne działania przestały być bolesne, chociaż nie koniecznie rozumiałyśmy się wzajemnie. Każde nieporozumienie zakończone słowami – PAMIĘTAJ, ŻE CIĘ KOCHAM – nie może powodować dłuższego gniewu i pretensji. Ważne, że moja córka nigdy się na mnie nie obrażała, bo chyba zawsze wiedziała, że Matka zawsze kocha szczerze, bezinteresownie i na zawsze. Uważam, że dotyczy to wszystkich matek, tylko niektóre nie potrafią tego okazać i nie potrzebnie złoszczą się i myślą, że ich miłość jest nie odwzajemniona. Życzę wszystkim miłości i zdrowych relacji nie tylko w rodzinie. Moje relacje z córką choroba bardzo wzmocniła. Piękne relacje między bliskimi można wzmacniać nie tylko poprzez chorobę, tylko poprzez zmianę spojrzenia na bliskich, na życie, a może spojrzenia na pewne zdarzenia niekoniecznie są właściwe? Doświadczam tego wszystkiego na własnym ciele i umyśle i zapewniam, że warto i wszystko jest możliwe, jeśli nie zabraknie wiary, miłości to i cuda się zdarzają. Irena
Muchos Gracias for your blog article.Really looking forward to read more. Great.
Im grateful for the article post.
I appreciate you sharing this article. Fantastic.
This is one awesome post. Much obliged.
I truly appreciate this article post.Thanks Again. Really Great.
Please let me know if you’re looking for a article author for your blog. You have some really great posts and I think I would be a good asset. If you ever want to take some of the load off, I’d really like to write some articles for your blog in exchange for a link back to mine. Please send me an email if interested. Regards!
Dzięki, może niebawem jak będę gotowa i ułatwię sobie tłumaczenie na Polski.Pozdrawiam