Forum onkologiczne – moją motywacją

 

Osiem miesięcy temu przy pomocy córki / nie potrafiłam jeszcze posługiwać się komputerem/ wysłałam swoją  dokumentację  medyczną na Forum Onkologiczne DUM SPIRO – SPERO ,  z przebiegu choroby  pod tytułem ,”to przecież możliwe „ jestem uzdrowiona” – chociaż wyleczenie jest niemożliwe. Na tym forum Irina48 „ Uzdrowiona z raka płuc „ – to ja. Wysyłając dokumentację medyczną  wywołałam  niezamierzoną  burzę, że ja nie wiadomo czy żyję, że może ja to nie ja itp. Szanując zasady  regulaminu  tego Forum nie mogłam udzielać  bliższych  wyjaśnień , że stosowałam w swoim leczeniu jednocześnie metodę niekonwencjonalną i  akademicką. Przykre, że te dwie metody ciągle wzajemnie się oskarżają,  oczerniają  , zamiast połączyć siły w walce z tą śmiertelną chorobą. Na tym forum uświadomili mnie , że należę do tych nielicznych szczęśliwców, którzy tą chorobę pokonali. Jestem zaskoczona, że tak mało nas wyleczonych z  raka płuc , myślałam,  że skoro mnie się udało,  to może wyleczyć się wielu, może to cud,  ale dla każdego możliwy. Z tego Forum nasunął mi się wniosek,  że gdybym miała umysł naukowca,  to trudniej by mi było wyjść z raka , bo wiara tylko w to,  co można udowodnić naukowo,  na to by nie pozwoliła.

„ABSURDEM JEST NIE STOSOWAĆ KURACJI , KTÓRE DAJĄ DOBRE REZULTATY TYLKO DLATEGO, ŻE ICH NIE ROZUMIEMY” – L.HAY.

Myślę, że wiele osób pokonało raka z podobnym rozpoznaniem jak moje, tylko nie chcą się ujawniać. Dlaczego? Chyba na Forum Onkologicznym  otrzymałam odpowiedź . Rozumiem, że jest to forum merytoryczne, ale czy dlatego trzeba dzielnie umierać?  Zgodnie z przewidywaną  przez medycynę akademicką rokowaniami,  z przewidywaną   procedurą , jest bardzo chwalebne duże cierpienie i dzielne umieranie. Biada komuś,  kto niezgodnie z ich przewidywaniami wyłamał się z tych ustalonych reguł. Jeśli ktoś pozbył się niewyleczonego raka zostaje od razu szczęśliwcem podejrzanym o coś złego, wstydliwego, niegodnego mądrze myślącego człowieka. Normalnie jak za średniowiecza „czary mary” Przecież „mądrze myślący” człowiek dał by wiarę tylko tym naukowcom,   na  których służba zdrowia się opiera , ale nie koniecznie musi wyleczyć. „Mądrze myślący” wierzy tym,  do których „mafia farmaceutyczna „ nie ma pretensji, bo nie zagrożone są ich zyski. Bo jak inaczej zrozumieć, może mi to ktoś wytłumaczy , że nie wolno mi na forum onkologicznym powiedzieć prawdy jak pozbyłam się raka. Jak zrozumieć Panią doktor która leczy chorych na raka płuc, ale nie wolno ? a może nie uchodzi?  wiedzieć jak  i co zrobiłam, że raka się pozbyłam zachowując dobra kondycję fizyczną. Czytając moje wyniki powiedziała –   stosuje Pani jakieś metody , niech Pani robi to co do tej pory robiła, bo są świetne wyniki, ale ja nic nie chcę wiedzieć.  Jak mam zrozumieć, że wiele osób pyta mnie  , co robiłam, że wyszłam z raka, ale cichaczem , potajemnie prywatnie przez maile , ale nie oficjalnie na blogu w komentarzu. Piszę tego bloga absolutnie nie po to, by cokolwiek komukolwiek udowadniać co robiłam i robię, że żyję. Bo nie zrobiłam nic i nie robię  czego człowiek mógłby się wstydzić i było przez  prawo zabronione. Przecież  żadne skuteczne metody nie są cięższe  od cierpienia przez raka. Kiedy w Rodzinie zawita rak,  to czy chory  umrze, czy wyzdrowieje , to i tak już nic nigdy nie będzie jak było. Rak zmienia całej Rodziny rzeczywistość  nieodwracalnie , bez względu na to jak postąpią. Z całym szacunkiem do prawa własnych wyborów, każdy ma prawo wybierać to, co uważa za słuszne, jeśli zna inne możliwości.   Irena

…….”.KŁOPOTLIWE PRZYKŁADY NOCEBO SUGERUJĄ , ŻE LEKARZE, RODZICE I NAUCZYCIELE  MOGĄ ODZIERAĆ  Z NADZIEI PROGRAMUJĄC CIĘ , BYŚ UWIERZYŁ W SWOJĄ BEZSILNOŚĆ „ –  BRUCE LIPTON .

 

12 myśli nt. „Forum onkologiczne – moją motywacją

  1. kargos

    Chorującym i zagrożonym chorobą nowotworową polecam książkę: ,,Ja, Ovosan”, powiązaną z tematyką nowotworów. Książka naprawdę ciekawie napisana.

    Odpowiedz
  2. Iren Autor wpisu

    Dołączam się do Waszej wiary, że będzie dobrze. Też tak uważam, że aby pokonać chorobę, zmiany trzeba zacząć od siebie, po to choroba nas atakuje, by zmusić nas do zmian. Sama choroba jest zmianą dla chorego i całej rodziny i nie ma odwrotu, albo zmiana, albo choroba nie ustąpi. Serdecznie życzę Wam wygrania z chorobą, czyli odwagi do zmian w sobie , naprawdę nie ma czego się bać – pokonując nasze blokady zmiany zawsze dokonują się na lepsze, a to lepsze dla Was nadejdzie . Modlę się o WAS , nie poddawajcie się.

    Odpowiedz
  3. Małgorzata

    Droga Ireno,
    Zapytam Cię tutaj o to jakimi metodami niekonwencjonalnymi się leczyłaś, jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ myślę, że jeszcze mam czas działać.
    Widziałam Twój wpis na forum i również nie mogłam uwierzyć w reakcje innych osób, w to niedowierzanie… A przecież dla każdego kto walczy z tą chorobą o wiele bardziej motywujące jest usłyszenie, że jednak zdarza się, że ktoś z tego wychodzi, niż tylko słuchanie, że w tym przypadku rokowania są bardzo złe… Poza tym medycyna jest nauką, która wciąż się rozwija i lekarze nie są nieomylni, a każdy z nas jest indywidualną jednostką, która ma prawo walczyć.
    Szukam całymi dniami, a w internecie spotykam tylko bojkot każdej stosowanej metody, a interesują mnie właśnie wypowiedzi osób, które czegoś próbowały na sobie i są w stanie sie wypowiedzieć jaki wpływ to miało na ich leczenie, a nie opinie osób, które wypowiadają się po przeczytaniu ogólnodostępnych badań klinicznych.
    Bardzo Cię proszę o informacje

    Odpowiedz
    1. Iren Autor wpisu

      Witam, do mnie na drodze do uzdrowienia przemówiła Filozofia Radykalnego Wybaczania, ujęła mnie tym, że pomaga człowiekowi zmienić punkt widzenia, oparty na własnych przemyśleniach. Dzięki temu jest możliwość łączenia z praktycznym zastosowaniem najnowszych odkryć z dziedziny medycyny ,fizyki i nie koliduje z żadną religią. Na tej drodze ekscytuje mnie to, że mogę być twórcą własnego nowego życia. Nie ukrywam, że jest to droga trudna i ciężka, pozornie niby proste i fajne, ale po jakimś czasie weszłam w pozytywne uzależnienie. Zapewniam , że początkowy trud się opłaca i dziękuję Bogu za tą niesamowitą przygodę życia. Całe moje ciało jest zdrowsze i moje życie uległo cudownym przemianom, z całego serca Miła Małgorzato Ci życzę.
      Choroba przyczyniła się do mojej przygody z literaturą pozytywnego myślenia jak; L.Haj-MOŻESZ UZDROWIC SWOJE ŻYCIE, POKOCHAJ SIEBIE, ULECZ SWOJE ŻYCIE, C.C.Tipping-filozofia RADYKALNEGO WYBACZANIA, J.Murphy-POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI, Reiki-sztuka uzdrawiania dla każdego T.P.Szewczyka, E.Toll-POTĘGA TERAŻNIEJSZOŚCI, A.LOYD-KOD UZDRAWIANIA , B.BAYS-THE JAURNEY(niezwykła podróż) i inne. Za pomocą tej literatury podjęłam pracę nad sobą , swoim wnętrzem i rozwojem osobistym. Dziękuję za wpis i proszę pytać, jeśli będę znała odpowiedź chętnie odpowiem. Pozdrawiam. Irena

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *