Poczucie winy z wybaczaniem

/terapia z podświadomością/

„Mądrzy  ludzie  wybaczają , ale nie zapominają. Starają  się docenić dar  zawarty w konkretnej sytuacji i zapamiętać płynącą z niej naukę” – C.Colin. Tipping

Niestety,  ja  robiłam  najczęściej zupełnie odwrotnie.  Jeśli  czyjąś urazę uczynioną  wobec mnie puściłam w niepamięć, to myślałam,  że tej osobie wybaczyłam.  Tym  błędem płaciłam  życiowymi problemami  i bardzo boleśnie odczuwało to moje ciało. Takim  sposobem ciężko przez 50 lat  tyrałam na swojego raka płuc i inne dolegliwości jak ; niedoczynność  tarczycy, dyskopatia kręgosłupa, brak woreczka żółciowego/usunięty/.  Jeśli bardzo starałam się wybaczyć, to tym głębiej chowałam w swojej podświadomości uczynione urazy, krzywdy. Najgorsze,  że brałam odpowiedzialność za innych z powodu czynionych mi krzywd,  uznając,  że to stawało się z MOJEJ WINY – było to bardzo niedorzeczne uczucie w mojej podświadomości.  Jeśli uważałam, że jest  wina to i karać musiałam siebie okrutnie, oczywiście nieświadomie. Były to różne skaleczenia,  oparzenia i inne wypadki. Dzięki terapii według książki „Radykalne Wybaczanie” zrozumiałam, że jakieś bzdurne poczucie winy nie pozwalało mi mieć szacunku do samej siebie. Odkryłam, ze w jakiś niezrozumiały sposób czułam się odpowiedzialna za Rodzinę  męża niedawno poznaną. Czułam się winna,  że nie mogę zaradzić  ich problemom finansowym, że nie mogę zaradzić  ich kłamstwom.  Do  ich problemów  alkoholowych podchodziłam ze zrozumieniem, że alkoholizm to choroba i muszę  im pomóc w potrzebie. Efektem tego było to, że przyjęli wobec mnie zgodnie z moim przekonaniem  postawę roszczeniową. Jak nie mogłam spełnić ich żądań , to zachowywali się wobec mnie grubiańsko i złośliwie.  Teraz już  wiem,  jak mogli mnie szanować,  skoro ja do siebie nie miałam szacunku. Nawet usłyszałam ,że mam raka za karę,  za ich nieudane  życie. Po wypełnieniu Arkuszy Radykalnego Wybaczania,  uświadomiłam sobie, że nie mogę ponosić w żaden sposób odpowiedzialności za ich problemy. Ja temu wszystkiemu w ich Rodzinie nie mogłam zaradzić, bo to było ich życie i każdy ponosi odpowiedzialność za swoje życie sam. Poczułam wielka ulgę, że ja nie tylko nic nie muszę, ale że nikt za nikogo doświadczeń życiowych nie może wziąć na siebie,  bo to jest niemożliwe. Mam prawo do szanowania siebie i tego samego oczekiwać od innych. Jeśli ktoś,  nawet bliski mężowi mnie nie szanuje,   to nie mogę nikogo zmusić  do  szacunku,  ale mam prawo od takich osób się odizolować dla dobra swego i innych. Zaskoczona byłam , że jak się od nich odsunęłam,  automatycznie  zaczęli  okazywali mi szacunek  przy  przypadkowym spotkaniu. Moje złe przekonanie spowodowało, że jak nigdy w życiu byłam tak znieważana , że straciłam sama do siebie godność. Nie do wiary, że tak długo nie rozumiałam, że nikt niczego nie ma prawa ode mnie  żądać,  może ktoś jedynie mnie o coś  poprosić, a ja tą  prośbę spełnię  czy  nie,   to i tak zachowam  swoją  godność i szacunek .

Po terapii z  ARW zyskałam  nowe przekonania  – MAM PRAWO ; ZASŁUŻYŁAM SOBIE NA SZACUNEK SAMA DO SIEBIE . Po uzyskaniu nowych  przekonań moje życie stało się  piękniejsze. Już nie muszę wysłuchiwać niczyich  zniewag . W takiej sytuacji mam prawo odwrócić się plecami, jeśli to nawet jest mojego męża kochana matka. Ja wszystko wybaczyłam, ale to nie znaczy, że będę narażać się z ich strony na następne przykrości. Już wiem, że mam prawo stronić od nich  unikając ich towarzystwa w swoim , czy ich domu, zachowując w ten sposób pewna dozę bezpieczeństwa.

Nie do uwierzenia, ale  te nowe przekonania zyskałam dzięki rakowi, bo bez niego nie weszłabym na tą  nową  ścieżkę  życia z innym spojrzeniem na siebie , swoich bliskich i otoczenie. Nie miałam aż tyle odwagi i determinacji, by pokonać lęk przed zmianą.  Dopiero spowodowała to śmiertelna choroba rak płuc , bo nie miałam już nic do stracenia. Umierając – zmiana i tak by się dokonała , a tak weszłam na inną ścieżkę życia z nowymi przekonaniami  i zaznałam trochę szczęścia.   Irena

„Każdy z nas jest odpowiedzialny za to co go w życiu spotyka” – Louise L. Hay

 

9 myśli nt. „Poczucie winy z wybaczaniem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *