/przemyślenia/
Na forum Onkologicznym , TV programach , radiowych, pismach naukowych , Internecie i innych mediach wmawiają nam, że chorzy na raka płuc zachorowali , bo palili papierosy. Jestem niepaląca i wrogiem papierosów, ale absolutnie się z takimi opiniami nie zgadzam . Jakie to byłoby proste , nie palić i po problemie z rakiem płuc, ale to nie prawda. Owszem palenie jest szkodliwe, ale nie w większym stopniu niż inne trujące substancje unoszące się w naszym powietrzu , z kominów, z różnych oprysków , konserwantach, w artykułach spożywczych . Sporo szkodliwych substancji jest w materiałach budowlanych. Z jakich szkodliwych materiałów mamy ubrania? Z jakich szkodliwych materiałów są robione meble? Jak szkodliwe są pokrycia dachowe eternitem /na wioskach jest jeszcze sporo / W jakim stopniu stres spowodowany przez ; ZUS , Urzędy Administracji Państwowej , bezrobocie , przyczyniło się do zachorowania raka ? Trochę w tych tematach się mówi, ale kładzie się nacisk , że rak płuc to przede wszystkim z powodu palenia papierosów . Dlaczego wpędza się chorych w świadome poczucie winy , że sami są sobie winni, że chorują? Zganianie winy na chorych za raka płuc , że to niby sami są sobie winni śmierci z tego powodu, jest to odwrócenie uwagi od bardzo szkodliwych otaczających nas trujących substancji i stresów . W dużym stopniu przyczyną są stresy wywoływane przez specjalizujące się w tym Instytucje Państwowe i Instytucje Kościelne / np. w moim przypadku/ , ale o tym cicho, bo się wyda. Lojalnie ostrzegam tych co myślą, że jak nie będą palić papierosy to są bezpieczni od zachorowania na raka płuc , oby się nie zdziwili – nie palę skąd u mnie rak? Pocieszę wszystkich i to z całą odpowiedzialnością , że aby zachorować na raka płuc to nie wystarczy tylko palic papierosy , trzeba spełnić bardzo wiele trudnych i ciężkich warunków przez wiele lat. Możemy czasem wyjątkowo otrzymać komórki rakowe w spadku po przodkach. Niestety, przykre jest to , że te ciężkie warunki , z łatwością spełniamy – oczywiście , że nie świadomie ,bo nikt przy zdrowych zmysłach nie aplikuje sobie cierpienia, ale nieświadomie to owszem chętnie i z pełnym zaangażowaniem . Owszem , uważam, że sami na siebie ściągamy choroby, ale na poziomie podświadomym i na to składa się wiele destruktywnych czynników. Tak samo, aby pozbyć się raka należy spełnić wiele przeciwstawnych warunków służących zdrowiu.
Oświadczam wszem i wobec, że mimo trudności łatwiej jest pokonać raka płuc , niż w pocie czoła na niego prze z wiele lat było ciężko zapracować. No chyba, że rak odziedziczony w spadku było łatwiej otrzymać , ale według mojej wiedzy trudniej go się pozbyć, niż tego wypracowanego w pocie czoła. Pocieszające w tym wszystkim, że każda choroba nie jest przypadkowa , tylko jest w jakimś celu , coś nam przekazuje i to bardzo ważnego , tylko czasem umieramy i nie dowiadujemy się dlaczego .
Irena
Mahatma Gandhi :
Twoje przekonania stają się twoimi myślami,
Twoje myśli stają się twoimi słowami,
Twoje słowa staja się twoimi czynami,
Twoje czyny stają się twoimi zwyczajami,
Twoje zwyczaje stają się twoimi wartościami,
A twoje wartości stają się twoim przeznaczeniem.
Enjoyed every bit of your blog.Much thanks again. Cool.
Enjoyed every bit of your article.Much thanks again. Keep writing.
Dlaczego napisałaś na forum:
„mam 65 lat, tak paliłam papierosy, przestałam palić conajmniej 10 lat przed postawiona diagnozą. Owszem bardzo chciała bym wkleic wyniki badań , skany ale nie wiem jak mam to zrobić. Postaram się zrobić to w najbliższym czasie ucze sie obsugi komputera. Umiem wprowadzić skan do komputera i co dalej nie wiem? Na tą chwile moge tylko przepisac dane. Nikogo nie chce wprowadzić wbłąd, wiem co to znaczy walka o życie dla chorego i całej jego rodziny. Ja to doświadczyłam. Chcem tylko powiedzieć, że żyje od diagnozy już 9 lat, czuje się dobrze. Już bez lęku nawrotu tego raka, moje życie jest teraz pełniejsze potrafie cieszyć sie kazdą chwilą. Życze wszystkim powrotu do zdrowia, bo ja wiem że jest to możliwe. „
Byłam i jestem szczera, odpowiadałam na zadane pytania. Moją intencją było dać nadzieję chociaż jednej osobie. Przykro mi, że nie mogę dać nadziei wszystkim chorym. Mam pytanie dlaczego lekarzy nie interesują nieuleczalnie wyleczeni? Irena