Na tropie raka płuc

irenka obrazy 001

Takie dwie gruszki zaważyły na moim życiu –  to  niewiarygodne, może nawet  absurdalne, jednak prawdziwe

Terapia ARW  z KU – usuwanie  z  podświadomości przyczynę lęku przed wznową raka

Terapia jak zawsze  standardowo ;  muzyka relaksacyjna, świeczka,  modlitwa , medytacja, Arkusze ARW,  książka – Kod Uzdrawiania. Układy rąk z KU znam na pamięć, ale lubię jak książka  leży obok.

Każda choroba, tak samo silne  emocje  niosą   nam  informację,  że mamy nie rozwiązany jakiś problem. Z  wcześniejszych terapii  miałam zdobytą  wiedzę  , że  rak mnie  informował o  panicznym  lęku  przed śmiercią szczelnie przykrytym  wstydem przed sobą i światem, gdzieś w głębokich zakamarkach  podświadomości. Emocja lęku ze wstydem powodowała, że  świadomie  unikałam przemyśleń i rozmów jako tematy tabu ,  tłumacząc sobie,  że  tych tematów nie lubię. Pamiętną noc / wpis – „Modlitwy Wysłuchane” /  modląc się sercem i całą duszą do Matki Boskiej Licheńskiej pozbyłam się lęku przed śmiercią, co w fizycznym ciele zaowocowało  w płucu remisję guza. Pozostał nie usunięty duży  lęk przed cierpieniem , żal z goryczą dlaczego?  Po co to wszystko? Tyle wysiłku,  cierpienia,  goryczy na nic?

Poza wieloma pytaniami wysunęło mi się zasadnicze pytanie , dlaczego ja tak panicznie bałam się śmierci? Co ja takiego w życiu zrobiłam? Następne zasadnicze pytanie dlaczego odeszłam od BOGA ? Nie wierzę, by odejście od Boga  było przyczyną raka płuc, ale może być nie rozwiązany z tym problem?

Jako detektyw swoich emocji poszłam tropem zasadniczych wyłaniających się pytań. Co ja takiego w życiu złego uczyniłam, że aż tak bałam się śmierci? Może właśnie o tym silny lęk przed wznową informuje mnie, że w tym temacie mam coś ważnego do rozwiązania?

Kontynuując terapię uporczywie  zadaję  sobie to  pytanie wczuwając się i  wchodząc  głębiej w  emocje koncentrując się na tym,  co w tym momencie czuję. Poczułam jak bardzo  nasiliło się   uczucie ciekawości . Wchodząc  głębiej w to uczucie zobaczyłam siebie jak miałam niespełna sześć lat i na rękach swoich  widzę  pięknego małego kotka. Nagle kotek  zręcznie wymyka mi się i  ucieka na strych naszego domu. No to ja za kotkiem usilnie starając się go złapać. Kotek uciekł mi na poddasze, przez  dziurę  w ścianie z desek odgradzającą strych z sąsiadami. Ja uchylając w dziurze deskę poszłam dalej za  uciekającym kotkiem  aż do kuchni sąsiadów. Jak kotek pognał aż do pokoju  opamiętałam się, że pod nieobecność domowników nie wolno bez zaproszenia samemu do cudzego domu  wchodzić. Odpuszczając sobie złapanie kotka zawróciłam w pośpiechu rozglądając się ze strachem,  bo  uświadomiłam sobie, że  niechcący jestem sama  w cudzym domu. Szybko wracając  zobaczyłam obok na stoliku przepyszne dwie nieszczęsne gruszki. Nieszczęsne,  bo  błyskawicznie wylądowały u mnie w fartuszku, z bólem serca s powrotem   położyłam  na stoliku. Czuję wyraźnie jak w moich rękach mnie parzę, a na stoliku ślinka sama leci, bo wyglądają przepysznie i determinacja , aby jak najszybciej opuścić cudze pomieszczenie. Łakomstwo wzięło górę  i na swoją zgubę zabrałam z sobą te nieszczęsne dwie gruszki. /Może wydawać się to śmieszne, ale w tym momencie moje emocje,  połączone łakomstwo ze strachem było silniejsze  niż złodzieja okradającego  cudzy sejf ze złotem./ Na strychu chcąc jak najszybciej powrotną dziurą  przejść do swojej części  domu, usłyszałam za deskami swojego trzyletniego braciszka. Kochałam go nad życie i tolerowałam to, że jego ulubionym zajęciem jest skarżenie do Rodziców na mnie. Przecież  jak mnie zobaczy, to natychmiast poleci ze skargą do Mamy, że Irena była w cudzym domu i wzięła gruszki. Za samo bycie u sąsiadów otrzymałabym lanie, ale kradzież w moim domu była tak piętnowana, że piętno złodzieja nie wymazałaby żadna kara do końca życia!  Co ja narobiłam!  Przecież ja cały czas udowadniam Rodzicom, że jestem dobra i że jestem jednak mimo wszystko coś  „ wartana” .  Zawsze Mama chwaliła  inne dzieci , a ja byłam tylko krytykowana , bo dewizą życiową mojej Mamy była pokora i  skromność, o czym mała Irenka nie  mogła wiedzieć

Czuję jak na strychu za deskami przeżywam istny horror, bo z jednej strony słyszę, że wrócili właściciele, a na części  naszego domu tuż za deskami  czyha braciszek niczym żandarm. Nie wiem co zrobić z gruszkami? Jak ich zostawię to ktoś z sąsiadów zobaczy je i się domyślą, że chodził złodziej, a braciszek mnie wyda , by na mnie nie naskarżył nie ma takiej siły. Cicho leżąc na brzuchu prawie na bezdechu rozgniecione gruszki puściły sok. Po cichu plamy na podłodze  wycieram fartuszkiem, aby nie zostawić  żadnego śladu. Próbuję gruszki zjeść , połykam kęs za kęsem jak kluski, uważając aby się nie zakrztusić i nie kaszleć bo się wyda, że tu jestem, a do tego złodziejem. Nigdy żadna potrawa nie była tak okropna w smaku jak te gruszki pochłaniane na siłę wraz z panującym kurzem, bo musiałam być skulona blisko podłogi , aby szparami bystry braciszek nie zobaczył mnie. Jak na złość przez szpary zaglądał, jak by wiedział, że jestem po drugiej stronie nieszczelnych desek. Gruszki połykałam szybko, bo w każdej chwili  oglądający  szpary braciszek mógł zobaczyć w deskach dziurę i zobaczy kradzione gruszki. Jaki   w tych paru minutach  przeżywałam duży stres połączony ze wstydem nie jestem w stanie tego opisać.

W takich stresujących okolicznościach mała Irenka niechcący rozpoczęła program swojego raka płuc. Ten program nigdy by  nie został  uruchomiony, gdyby nie dalszy ciąg  historii  ukradzionych dwóch gruszek. To niewiarygodne, że historia dwóch gruszek była początkiem programu mojego raka płuc , ale  to najprawdziwsza prawda, potwierdzona zostanie niebawem wyjaśnieniem w następnej terapii.  Zakończenie terapii uwolni mnie raz na zawsze od lęku przed wznową i pewność, że rak płuc odszedł ode mnie  na zawsze.   Jak  tego dokonam?  Skąd moja  pewność?   W  następnym wpisie odkryciem podzielę  się na blogu.  Irena

„Twoja podświadomość steruje wszystkimi żywotnymi procesami w organizmie i zna odpowiedź na wszystkie pytania” – J. Murphy

 

 

 

Jedna myśl nt. „Na tropie raka płuc

  1. See Agib

    Hi there I am so grateful I found your blog page, I really found you by accident, while I was searching on Askjeeve for something else, Anyways I am here now and would just like to say thanks for a remarkable post and a all round entertaining blog (I also love the theme/design), I don’t have time to read it all at the minute but I have book-marked it and also added in your RSS feeds, so when I have time I will be back to read a great deal more, Please do keep up the fantastic job.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *