Babci naszej rada

Uczono mnie kiedyś, że prośby  przez modlitwy   zawsze są wysłuchane , tylko prosząc  czasem nie przyjmujemy tych  próśb.  Po wnoszonych  prośbach  do Matki Boskiej zawsze pamiętałam , że prośby mogę otrzymać w różny sposób niekoniecznie według mojego  wyobrażenia. Przecież prosząc nie mogę stawiać warunków w jakiej formie mają być podane. Jako przykład  zapamiętałam sobie anegdotkę , nie pamiętam autora tylko treść :

Bardzo pobożny człowiek z dużą wiarą , jak zachorował modlił się długo i gorliwie, aż usłyszał od Boga – „ tak wysłuchałem Twoją prośbę,  wyzdrowiejesz”. Głęboko wierząc w Boskie wyleczenie przestał przyjmować leki , twierdząc , że Bóg  mu obiecał , że będzie  wyleczony i wierzy, że tak się stanie . Odmawiając  leków choroba mu się rozwinęła i rodzina zawiozła go do szpitala. W szpitalu przyszedł do niego chirurg mówiąc, żeby wyraził zgodę  na operację, bo inaczej umrze. Odpowiadał – nie, bo  „Bóg mi obiecał wyzdrowienie” i ja wierzę, że tak się stanie. Przyszedł drugi chirurg i mówi mu, że musi być operowany, bo za parę godzin bez operacji umrze – odpowiedział nie, bo „Bóg mi obiecał, że wyzdrowieję” i ja wierzę, że tak się stanie. Przyszedł trzeci chirurg mówiąc mu, że za godzinę umrze jak zaraz nie zostanie zoperowany, odpowiedział- nie, bo” Bóg mi obiecał, że wyzdrowieję” i ja wierzę, że tak się stanie. Niestety ten człowiek odmawiający  leczenia i operacji jak przewidzieli lekarze umarł.  Chory, już będąc po tamtej stronie zapytał BOGA, ja tak wierzyłem , bo Boże mi obiecałeś, dlaczego umarłem? Bóg odpowiedział – to dlaczego nie przyjąłeś mojej pomocy? ; wysłałem ci leki- nie przyjąłeś ; wysłałem ci jednego chirurga – odmówiłeś ; wysłałem ci drugiego chirurga – odmówiłeś ; wysłałem ci trzeciego chirurga – też odmówiłeś;  Ty odrzuciłeś moją pomoc.

Tą anegdotkę  zapamiętałam sobie jako ostrzeżenie, że BÓG pomaga na różne sposoby i na drodze do wyleczenia szkoda byłoby cenną  pomoc  przeoczyć. Swoją babcię nie dane mi było poznać za życia, poznawałam babcię z opowiadań  Ojca jaka była, co robiła i jak uczyła ojca Wiary  do Boga. Zaznaczał, że była prostą kobietą, ale kierowała się  ludowymi mądrościami  które pisało życie . Na uzasadnioną krytykę wobec księży, odpowiadała  synom ; wy grzechów księży nie naśladujcie, bo ksiądz tyle lat uczył się modlić  i  wie jak Boga obrazić –  ale i wie jak Boga przeprosić , wy nie umiecie , to  lepiej nie grzeszcie. Uważam, że w babcinej mądrości   było coś na rzeczy, bo ja modlitwy do BOGA sercem nauczyłam się dopiero w śmiertelnej chorobie.  Irena

 

7 myśli nt. „Babci naszej rada

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *