Dwa oblicza winy

instam-bulgaria-164  bulgaria-058

Ból i żal narasta nie do wytrzymania, a ja już nic nie mogę  dla  niej  zrobić!!!!!!!

Czyżby?

Czy są tacy, którzy nie popełniają błędów? Takich osób nie ma, ale wiele bierze odpowiedzialność za błędy swoich bliskich, wpędzając się w problemy życiowe i choroby.

Czy istnieją  tak idealne osoby, którym nie ma co wybaczyć?

Czy córka może mieć coś do wybaczenia   nieskazitelnej, dobrej  Mamie?

Błagam pomóż mi, Ala pożaliła się do mnie mówiąc, ” czuję ból i  żal za wszystkie zło jakie uczyniłam Mamie, Ona  odeszła w zaświaty, a ja nie zdążyłam ją nawet przeprosić”.

Odpowiedziałam jej, że może jeszcze przeprosić i wybaczyć, a Ona na to odpowiedziała gniewnie.

Coś Ty!!!!!!!!!!!!

Moja Mama to była niesamowitą osobą i najlepszą Matką na świecie!  Taka MAMA POLKA.

Zawsze ciężko pracowała, dwoiła się i troiła z całego serca i duszy, by zaspokoić nasze potrzeby. Robiła wszystko dla dzieci  z Anielską cierpliwością i  nie tylko dla swoich.  Nigdy nie krzyczała,  nie biła, dziecko miało prawo wybierać sobie z jedzenia najlepsze kąski, zjadała to, co mała Alunia  zjeść nie chciała,  zawsze miła, uśmiechnięta.

Moja odpowiedź była nieubłagana, jeśli chcesz się pozbyć doskwierającego  bólu i żalu, że byłaś  dla  tak wspaniałej Mamy  niedobrą córką, spróbuj wejść w uczucia swoje aby się przekonać, czy faktycznie nie masz co wybaczać. Jej już nie ma, odeszła do Aniołów,  a  Tobie  wraz z upływem czasu ból i żal będzie narastał  nie do wytrzymania.

Ala po moich krótkich argumentach przystała na terapię i zmierzyła się ze swoim bólem.

Okazało się, że miała co Mamie wybaczać, niestety jej Mama w wychowaniu stosowała metodę krytykowania.  Była przekonana, że  jest to skuteczna metoda wychowawcza, więc krytykowała ją nawet, kiedy otrzymywała piątki, argumentując, że piątka piątce jest nie równa. Jej  piątki zawsze były  słabsze  od piątek    koleżanki, stawianą przez Mamę za przykład ułożonej dziewczynki.

Nagle podczas sesji terapeutycznej Ala zaniosła się płaczem  połączonego z żalem i złością. Zobaczyła ponownie wyparte zdarzenie z dzieciństwa. Gdy miała około 9 lat, wraz z przykładną koleżanką były świadkami rozmowy swoich Mam o nich.  Oczywiście Mama Ali jak zwykle  mówiła o niej krytycznie, a koleżanki Mama jak zwykle piała nad nią zachwytem, że jest tak pracowita, że gotuje i sprząta tak ładnie, że ją dom w ogóle nie obchodzi. Mama Ali tylko powiedziała, że  „moja córka tego nie robi”.

Ala aż krzyknęła, bo jej koleżanka na  słowa  Mam podsumowała Alę – „widzisz,  nawet Twoja Matka poznała się na Tobie  jak jesteś beznadziejna. Nie zdążyła  zaprzeczyć  słowom, bo koleżanka w podskokach z  wyniosłą miną od niej uciekła.

Niejednokrotnie słyszała, jak była w  domu koleżanki, że póki jest dzieckiem, a ma zdrową Mamę, to w domu nic nie musi robić, tylko się uczyć. Twierdziła, że jeszcze się narobi jak dorośnie, więc tak naprawdę jej koleżanka w domu nic nie robiła.

W pewnym momencie pomyślała o swojej Mamie źle i tak by myślała, gdyby nie była świadkiem rozmowy nauczycielki z obcą Panią, która z troską wyznała nauczycielce, że Ala jest taka chudziutka, chyba w jej domu nie mają co jeść. Nauczycielka  zaprzeczając, wychwalała Ali Mamę, że jest taka dzielna i taką  wspaniałą Matką, że by gołymi rękoma ryła ziemię, aby dzieciom niczego nie zabrakło.

Po słowach nauczycielki Ali zrobiło się wstyd, że źle pomyślała o swojej Mamie i zaprogramowała sobie duże poczucie winy wobec Matki, a całe zdarzenie umysł wymazał z pamięci, do dnia dzisiejszego.

Teraz z perspektywy czasu, Ala zobaczyła swoją Mamę, jak naiwnie dawała wiarę innym Matkom, przez co bardzo krzywdząc swoją córkę.  Nie mogła nachwalić się  jej koleżanki i brała ją za przykład, która była wyniosła i fałszywa, bo miała Mamę dwu licową, co innego mówiła do dzieci, a co innego  do dorosłych.

Po spojrzeniu na zdarzenie z perspektywy czasu, bez problemu naiwność  i krytykowanie  swojej Mamie wybaczyła, szczęśliwa, że tak naprawdę Mamie nic nie zrobiła i w niczym nie zawiniła. Najważniejsze, że doskwierający  Alę  ból rozwiał się,  bo w przeciwnym razie mógł przejść w nieuleczalną chorobę.

Nie można obarczać się odpowiedzialnością za błędy bliskich. Każdy za swoje błędy musi sam za siebie  wziąć  odpowiedzialność, dla dobra swego i innych. Niestety,  nasza podświadomość nie jest logiczna i dlatego czasem przez całe życie nosimy w sobie niepotrzebne urazy, manifestujące się chorobą i trudnym życiem.

Irena

 

 

5 myśli nt. „Dwa oblicza winy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *