Motywacja -Mój dom to moje wnętrze!

Fragment wpisu z zakładki – Poradnik dla rodziny, rak oczami córki

Motywacja -Mój dom to moje wnętrze!

Co zrobić, gdy usłyszymy od chorego?

Chcę walczyć z rakiem tylko nie chcę  nad sobą pracować, nie mam siły jestem zmęczony!

Co to znaczy walczyć rakiem? Co to znaczy dla nas, dla rodziny chorego? Dla mnie oznacza to wewnętrzną  walkę z najgroźniejszym przeciwnikiem – z samym sobą. Dla rodziny chorego oznacza ciężką próbę, by mu pomóc w tej walce w motywacji do działania. Bo walkę musi  toczyć sam chory, nikt nie może tego zrobić za niego. Chory często się broni mówiąc:  chcę walczyć z rakiem tylko nie chcę nad sobą pracować. To najczęstsze  zdanie, które słyszę od rodziny, gdy mówimy o leczeniu raka. To typowy konflikt wewnętrzny chorego. Dwa zdania, które sobie przeczą. Nie można chcieć się leczyć i przy tym uważać, że nie muszę kompletnie nic robić. Odpocznę i poczekam aż wynajdą cudowne lekarstwo łyknę je i po sprawie. Mówiąc tak chory oszukuje i siebie i rodzinę. Nie pozwólmy mu na to. To tak jakbyśmy mieli zapuszczone brudne mieszkanie i mówili sobie i wszystkim chcę mieć czysto ładnie i schludne mieszkanie, ale nic z tym nie robimy. Tylko udajemy, że nie widzimy, że jest brudno. Czekamy aż ktoś wymyśli samosprzedającego robota i za nas posprząta. Rodzina przyniosła nam mopa wiadro i kosze na śmieci do usuwania odpadków i śmieci, czyli narzędzia tak jak Arkusz  Radykalnego Wybaczania. My dalej mówimy tak,  chcę mieć czysto tylko nie chce mi się sprzątać. Tylko nasz dom nasze wnętrze, to takie miejsce gdzie możemy posprzątać tylko sami, żadna ekipa sprzątająca nie ma tu wstępu tylko my możemy tu wejść. Tymczasem w naszym brudnym mieszkaniu zaczynają pomieszkiwać dzicy lokatorzy, szczury, myszy, karaluchy, korniki,  najpierw tego nie widzimy udajemy, że wszystko jest w porządku, potem diagnoza i szok. Ja,  to mam plagę szczurów, zamieszkują cały dom, panoszą się po wszystkich pokojach i kondygnacjach. Najpierw szok nie dowierzanie, jak mogłam do tego dopuścić, dlaczego mój dom? Nie mogły zamieszkać gdzie indziej? Nie, nie mogły, bo tu jest wystarczająco dużo śmieci odpadków i zakamarków i nikt nie sprząta. Szczury maja raj- to, dlaczego mają iść gdzie indziej. Potem idziemy do specjalisty -on radzi trucie gryzoni, insektów chemią, zatruwa cały dom. Nas razem z gryzoniami, bo nie mamy gdzie się wyprowadzić w trakcie trucia. Tylko że dom jest zagracony, jest brudno i wszędzie są sterty śmieci odpadków, plaga szczurów ma się gdzie ukryć – po za tym mutują każde następne pokolenie jest odporniejsze na truciznę którą wytruto ich rodziców. Pochowały się w zakamarkach, w stertach gratów z dzieciństwa, które szkoda nam wyrzucić. My nadal mówimy – ja chce mieć w domu czysto ale nie chcę nic robić? Pytanie jaki powinien zadać sobie chory to : Dlaczego wolisz się tak męczyć , a nie weźmiesz się za porządki w swoim wnętrzu. Jesteś śmierdzącym leniem i brudasem i nie mów mi, że chcesz wyzdrowieć, bo to nie prawda. Jak chcemy się pozbyć gryzoni z domu?  To nic nie robimy tylko mówimy do nich wypowiadam wam walkę i nic nie robimy. Czy zaczynamy od wyrzucania odpadków, śmieci, zbędnego sprzętu, czyścimy podłogę, ściany? Jak zostaną same ściany i czysta podłoga, gdzie wszystkie dziury są pozatykane to dopiero możemy zastosować chemię ,  gaz by wytruć gryzonie, karaluchy, pluskwy nawet tak małe, że ich nie widzimy, bo nie mają się gdzie ukryć? Najpierw trzeba zacząć porządki. Bez tego cała reszta nie ma sensu. Jeśli chory mówi mi: chce się wyleczyć, tylko nie chcę nad sobą pracować, poszukajmy innej metody? Odpowiedź powinna brzmieć:,
dlaczego kłamiesz? Dlaczego bezczelnie kłamiesz, oszukujesz mnie i siebie? Dlaczego chcesz umrzeć? Dlaczego chcesz chorować? Dlaczego wolisz się męczyć, niż wyzdrowieć? Gdybyś chciała wyzdrowieć to byś wzięła się do roboty. Ta droga jest sprawdzona wiemy, że działa a, ty nie chcesz nią iść, bo ci się po prostu nie chce. Czemu okłamujesz mnie i siebie? Dlaczego mi to robisz? Jakby ci na nas, choć trochę zależało to byś się wzięła do roboty? Gdy mówisz nie chce mi się pracować nad sobą – To tak jakbyś mówiła nie chce żyć. Co według ciebie znaczy chcę  walczyć, ale nie chcę nic robić? Walka właśnie oznacza pokonywanie własnego – nie chce mi się.  Walka z rakiem oznacza pokonywanie własnego – jestem teraz zmęczona. Walka z rakiem oznacza pokonywanie własnego –  jestem teraz zajęta. Walka z rakiem oznacza pokonanie własnych słabości, własnego ego. Nie mów mi nie chce mi się, powiedz mi lepiej, dlaczego wolisz umrzeć niż przepracować jakąś emocje z dzieciństwa?  Twoje wnętrze to twój dom, rak jest plagą karaluchów i szczurów, myślisz, że postawienie na środku mopa i wiadra z wodą wystarczy by było czysto?  Weź się do roboty póki nie jest za późno. Do tego domu ja nie mogę wejść by zrobić coś za ciebie, te porządki musisz zrobić sama. Czas gra tu kluczową rolę, a nie wiemy ile go mamy, bo gryzonie, korniki i karaluchy podgryzają główny strop, musisz zrobić porządki i się ich pozbyć zanim się wszystko zawali.  Nie chce ci się – pewno, że ci się nie chce, a przed generalnymi porządkami w domu to się komuś chce wziąć do roboty?  Pewno, że się nie chce, ale robimy to, bo to jedyny sposób,  by w domu było pachnąco czysto ,  świeżo i zdrowo. Czas zacząć wiosenne porządki – im bardziej ci się nie chce to znaczy, że tym szybciej powinnaś wziąć się do roboty. Stańmy z prawdą w oko w oko – nie mamy czasu teraz by cokolwiek odkładać na później, bo możemy się obudzić z ręką w nocniku.  Aby wyrwać chorego z marazmu musimy w nim wywołać gniew. Wtedy najlepiej się sprząta. Nie ma innej drogi,  wiec niech mi nikt nie mówi, że on chce tylko mu się nie chce. Bo to nie prawda. To oznacza, że chce, ale bez wyrzutów sumienia,  że to jego wina odejść z tego świata. Poczucie winy to też emocja, którą trzeba przepracować. Wiec do roboty!!!!

Córka Ireny – Aga

7 myśli nt. „Motywacja -Mój dom to moje wnętrze!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *