Nadzieja niepożądana

Cierpienie dobrze się sprzedaje !

Na forum onkologicznym  posty dotyczące  nadziei  zwaliły mnie z nóg do tego stopnia, że napisałam w odpowiedzi   parę  ostrych  słów. Staram się być grzeczna , życzliwa wobec innych, ale nie będę udawała, że nic się nie stało jak ktoś obrzuca mnie błotem, by odebrać wielu chorym   nadzieję.  Obraźliwe  posty wobec mnie, zakrawające na kpinę przez administratora musiały być  mile widziane ,  bo nie umożliwiano mi na nie odpowiedzi.  Moje   wszystkie posty w swojej obronie były usuwane. Dlaczego na forum onkologicznym aż  tak bezwzględnie   zabijają  nadzieję !   W najgorszych snach nie podejrzewałam, że fundacja onkologiczna,  wychwalana przez media , aż tak  nie pozwala  nieść chorym nadzieję?   Zostałam niemile potraktowana,  żądano ode mnie  dowodów,  że ja  nie jestem wielbłądem aby podważyć moją wiarygodność, tylko po to by nikt nie uwierzył, że  jestem prawdziwa?  Niby ktoś miałby się za mnie podszywać, bo niemożliwe by właścicielka pokazanej dokumentacji żyła do dnia dzisiejszego.  Czepiają  się , że albo moja dokumentacja medyczna sfałszowana, albo ja nie jestem właścicielką tej przesłanej im medycznej dokumentacji. Nie wiem co ja zrobiłam źle?   Moją intencją było pokazać chorym, że takie przypadki  się zdarzają , że raka płuc można pokonać, czego jestem żywym dowodem, a jeśli udało się mnie , to może się udać  i innym  – czy tego się obawiano? Miałam  temu  9 lat i siedem miesięcy  zawansowanego raka płuc i już go nie mam – takie rzeczy się zdarzają , czy to się komuś podoba czy nie. To też nie powód , by ze mnie  kpić i obrażać , tylko dlatego , że nie umarłam zgodnie z medyczną procedurą. Tak jak mnie na tym forum potraktowano dali o sobie świadectwo  czym naprawdę się zajmują.  Ktoś kto zabija nadzieję, nie może być dobrym człowiekiem. Żeby nie było , jestem wrogiem fałszywej nadziei  –   jeśli ktoś twierdzi, że wyleczy  , a w następstwie leczenia chory mu  umiera powinien być karany, czy to lekarz , czy szaman.  Niestety często tak  postępują lekarze , nie tylko szamani.  Mam  dokumentacje medyczną, że miałam zaawansowanego drobnokomórkowego  raka płuc , zapewniano mnie i Rodzinę, że mam tylko 6 miesięcy życia! Dzisiaj ani na forum, ani u żadnego onkologa nie mam prawa się dowiedzieć , dlaczego dawano mi tylko sześć miesięcy życia?  To tak, jak byśmy mieli dziękować wszystkim kolejarzom, że przeżyliśmy podróż mimo bardzo złych warunków podróży / w korytarzu, na stojąco, bez toalety z wielogodzinnym opóźnieniem , bez prawa wyjaśnienia co się stało? dlaczego?

NADZIEJA  to  bardzo potężna broń na raka o czym  doskonale  wszyscy wiedzą, łącznie z lekarzami i naukowcami.  Administrator forum mógł w łatwy sposób sprawdzić moją wiarygodność  , zamiast   pozwalać zarzucać  innym , że nie dopełniłam jakichś  formalności .  Zgodnie z rzekomo przestrzeganymi na forum zasadami racjonalnymi,  merytorycznymi  i  z medyczną  procedurą 9 lat temu nie umarłam, bo ktoś podobny do mnie dał mi nadzieję  , bez której walki z rakiem w ogóle bym nie podjęła, tylko cierpiała , oczekując śmierci.

Jestem przekonana, że jak bym była  na forum onkologicznym niewiarygodna , to administrator  od razu by podał na wszystkich swoich stronach i  postach , że Irina jest fałszywa bo  posługuje się nieswoją dokumentacją medyczną. Przecież  posługiwanie się nieswoją dokumentacją medyczną jest karalne .  Nagabywali  mnie  różnymi  dowodowymi żądaniami  podważając  moją wiarygodność  i  nikt by tego nie wykorzystał?

Nadzieja łagodzi  cierpienie  ,  dlatego jest wrogiem dla tych którzy czerpią  z cierpienia  korzyści , bo   jest medialne i   fajnie się sprzedaje. Rozdrapywane cierpienie rośnie do niebywałych rozmiarów  , a niektórzy potrafią  to czynić   po mistrzowsku . W biznesie medialnym tacy są na wagę złota. We wszystkich mediach  nie tylko na forum , ot tak trochę dla proformy, dadzą coś pozytywnego  o jakimś wyleczeniu ,  jednocześnie podważając  wiarygodność.  Wszystkie media rywalizują, kto więcej  pokaże ludzkiego cierpienia.  No tak  można powiedzieć  – jak by  nie było chętnych widzów  , nie byłoby rywalizacji?   Tak samo  jak by nie było alkoholu nie było by alkoholików?  Jak by nie było narkotyków, czy nie byłoby narkomanów?

Za czasów komunistycznych cierpienie było całkowicie ukrywane  i tak każdy wiedział, że istnieje. Może  dzięki temu w tych ciężkich czasach łatwiej było przetrwać ?  Tego jestem pewna ,  nikt tak jak dzisiaj nie zabijał  chorym  nadziei. Nie chcę by wróciły czasy komunistyczne , tylko po co aż tyle beznadziei ? Na forum onkologicznym był jeden adekwatny  do tego  post – „ na tym forum są  strażnicy beznadziei”

Życzę wszystkim by mimo wszystko  nigdy nie tracili nadziei, póki człowiek żyje wszystko jest możliwe. Doświadczyłam tego na własnym ciele i umyśle.  Irena

„ Każdej  obawie można przeciwstawić  nadzieję „ –  Joseph Murphy

„Naucz się śmiać ze swoich obaw – to najlepsze lekarstwo”  – Joseph Murphy

3 myśli nt. „Nadzieja niepożądana

  1. Idalia

    I like to think Indie authors are breaking through the bad rap. I read A LOT. And I cannot believe the amount of errors in trolntiaially-pubdished books. Of late, I have found much better quality of writing in the Indie works I've come across. But the model of traditional publishing is ingrained in many of us. It's going to take time to break out of that. Great post!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *