Ogromny plecak życia

Ciężary na nasze plecy to same się ładują, ale my ich dźwigać nie musimy.
Idąc przez życie dźwigamy swój plecak naładowany żalami, pretensjami, roszczeniami do innych i całego świata. W miarę upływających lat plecak jest tak naładowany, że często nogi uginają się pod ciężarem w kolanach, a kręgosłup odmawia posłuszeństwa.
Czy można sobie ulżyć? Oczywiście, że można.
Zamiast wyciągnąć właściwą naukę z przykrego doświadczenia, opowiadamy w kółko bliskim i znajomym o tym co nas spotkało i co się zdarzyło, bo czujemy jakby chwilową ulgę. Nie zauważamy, że przez to nasz plecak staje się coraz cięższy.
Ta chwilowa ulga to złudzenie i tak naprawdę za każdym razem jak o przykrościach mówimy, to w naszym plecaku życia potęgujemy ciężar, a urazy czy przykrości nabierają jeszcze większej mocy.
O nasze krzywdy należy się upomnieć i nie ma w tym nic złego, że nawet przed Sądem, ale najpierw należy przeanalizować, czy to ma sens, czy nie lepiej jest sobie odpuścić, wybaczyć i iść dalej spokojnie, nie dźwigając krzywd i urazów?
Kuba i Krzysiek Jackowi wykonali pewną pracę i za dobrze wykonaną pracę należała im się należyta zapłata. Nikt nie ma wątpliwości, że powinien im zapłacić, ale co ma zrobić Jacek, jak z powodu popełnionego błędu, nagle nieoczekiwanie został bez grosza przy duszy?
Krzysiek sobie dług odpuścił, chociaż było mu bardzo przykro, ale ważniejsze dla niego było by pomyśleć jak dalej żyć. Zaciągnięty kredyt wynegocjował z bankiem prolongatę i spokojnie skupił się na znalezieniu innego zarobku. Po dwóch tygodniach otrzymał dobrze płatne zlecenie u innego inwestora. Po trzech latach nieoczekiwanie otrzymał należne mu należności od Jacka, z czego bardzo się ucieszył, bo dłużnikowi już dawno odpuścił. O tych pieniążkach pamiętał, tylko przeanalizował i zobaczył, że dłużnik naprawdę nie śmierdzi groszem i choćby nie wiem jak go nękał, to naprawdę nie ma z czego zapłacić, więc przestał o nim myśleć, przeznaczył te pieniądze na stratę, traktując jak każdy inny wypadek losowy.
Kuba postąpił inaczej, wkurzyło go to, że przez dłużnika ma problemy z kredytem i nie opłaconymi rachunkami. Brak zapłaty spowodował jemu wiele stresu, więc obarczył za wszystko co go spotkało winą Jacka i podjął z nim walkę i to tak na noże na krew i życie.
Jacek wielokrotnie prosił, aby Kuba na pieniądze poczekał, zapewniając, że jak tylko będzie miał, to zaraz mu należne pieniądze wypłaci. Na to Kuba odpowiadał mu – ja kredyt i rachunki mam do zapłacenia już teraz, a nie tam kiedyś i to nie wiadomo, kiedy. To że nie masz pieniędzy, bo popełniłeś błąd, to twój problem, to twój błąd i dlaczego ja za czyjeś błędy mam płacić, nie godzę się na to! Poszedł do Sądów, komornika, wynajął prawników, a pieniędzy jak nie miał tak nie ma, ale Kuba nie poddaje się i walczy o nie już sześć lat. Skutkiem tego tylko stracił zdrowie, bo układ krążenia i układ trawienny nie wytrzymał tego ciągłego napięcia i stresu. Długu nie wywalczył, tylko wpędził się w duże koszty i nie może związać finansowy koniec z końcem. Jacek chciał mu oddać dług, ale bez kosztów, na co Kuba nie wyraził zgody i nadal pisał pozwy do Sądu, aż spłata się przedawniła i pozostała mu tylko gorycz, żal i ból po stracie który z każdym dniem ciągle rośnie w siłę poprzez użalanie się nad sobą, lub wyżalając się do innych.
Prawda jest taka, że Jacek szybciej pieniądze by zdobył, gdyby jego wierzyciel skutecznie mu w tym nie przeszkadzał. Od początku upadku, szukał właściwego wyjścia z dołka finansowego, ale się nie poddał, wyciągnął odpowiednią lekcję i podjął działanie zakładając nową firmę.
Kuba zamiast wylewania żalów i bezsensownej walki, nie chciał zobaczyć różnicy, czy jego wierzyciel nie chciał mu wypłacić? A może naprawdę poniósł porażkę i nie ma teraz z czego?
Przecież tak naprawdę jechał ze swoim pracodawcą na tym samym wozie i jak się wóz rozpadł to wszyscy którzy jechali tym wozem doznali finansowej porażki, a w tej sytuacji pracodawca został najbardziej poszkodowany, ale nikogo nie obwiniał tylko wziął się do pracy.
Wszyscy którzy jechali tym wozem mieli do przerobienia jakąś lekcję, a należne każdemu pieniądze wszechświat może oddać z innego źródła, ale tego nie widzimy, bo jesteśmy oślepieni rządzą złości, czy odwetu.
Warto wybaczyć innym dla swojego dobra za doznane urazy, czy krzywdy, wówczas lżej, łatwiej jest nam iść dalej i najważniejsze, że otwierają nam się różne rozwiązania naszych problemów. Świat staje się przyjaźniejszy, a ludzie którymi się otaczamy stają się sympatyczni i mili, czego wszystkim z całego serca życzę.
Irena

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *